Formuła 1. Alfabet i na nowy sezon: od Australii do Zabi

W 2008 r. Robert Kubica zdobył tu jedyne w karierze pole position i stanął na podium. Rok temu wyścig był katastrofą jego i zespołu BMW Sauber. Polak przyjechał przedostatni, przed Heidfeldem. W niedzielę w Bahrajnie rusza nowy sezon F1. Relacja Z Czuba i Na Żywo od 13.

Specjalny alfabet na nowy sezon przygotował na swoim blogu dziennikarz Sport.pl Bartosz Raj.

A - Australia. Raz na cztery lata inauguracja F1 nie odbywa się w Melbourne. Może to dobrze, bo Kubica jeszcze nigdy w pierwszym wyścigu w Australii nie zdobył punktów.

B - Bahrajn. Polak święcił tutaj jeden z największych triumfów w karierze. Zdobył pole-position w 2008 r. W poprzednim sezonie jego BMW Sauber było tak słabe, że Kubica i Nick Heidfeld przyjechali na metę na dwóch ostatnich miejscach.

C - Cosworth. Słynny producent silników wraca do F1. Z jego usług będą korzystać zespoły Williamsa, Lotusa, HTR i Virgin. Z nich tylko ten pierwszy ma szansę nawiązać walkę z faworytami, bo reszta to

D - Debiutanci ... Nie wyobrażam sobie, jak można pierwsze okrążenie nowym samochodem zrobić dopiero dwa dni przed wyścigiem - powiedział Norbert Haug, jeden z bossów Mercedesa. Hiszpańskie HTR pokazało prostacki wręcz bolid tydzień temu, ale nim nie jeździło. Virgin i Lotus w testach brały udział (nie od początku) i ich czasy były o sekundy gorsze od innych. To outsiderzy.

E - Enstone . Siedziba Renault. Niewiele brakowało, a Renault F1 Team przestałby istnieć. Brakowało pieniędzy. Znalazł się jednak bogaty biznesmen z Luksemburga Gerard Lopez, pieniądze do Enstone płyną też z Moskwy. Za rozwój bolidu, którym jeździ też partner Kubicy Witalij Pietrow, zaangażował się sam Władimir Putin. I dzięki temu możemy być pewni, że pieniędzy na rozwój przez cały sezon nie zabraknie.

F - Ferrari . Główny faworyt do mistrzostwa konstruktorów. Główny, choć jeden z czterech... Mają świetnych kierowców (Fernando Alonso i Felipe Massa), szybkie samochody (nokaut na testach w Walencji) i ambicje, żeby nie powtórzyła się wpadka z zeszłego sezonu, kiedy zajęli dopiero czwarte miejsce.

G - Grand Prix . Jest ich 19 w całym sezonie. Ostatni wyścig dopiero 14 listopada w Abu Zabi. Z nowości: F1 wraca do Kanady i pojawia się w Korei. Cyrk znów objeździ cały świat, a w perspektywie jeszcze powstanie GP w Moskwie i Rzymie.

H - Heidfeld . Były kolega Kubicy z upadłego BMW Sauber liczył, że będzie kierowcą Mercedesa. Jest, ale tylko rezerwowym. I szkoda mi go. Za dużego kalibru kierowca na bycie testowym, za wielki kierowca, aby musieć wybierać między byciem rezerwowym, a pierwszym w debiutanckim, marnym teamie. Szanse na występ - bliskie zeru. Schumachera musiałby kark zaboleć, Nico... nikomu nie życzę kraksy.

I - Inne zajęcie niż F1 wybrał sobie Kimi Raikkonen. Mistrz świata ściga się w rajdach (na razie bez sukcesów). Nie mam wątpliwości, że został zmuszony do odejścia z Ferrari, aby zrobić miejsce Fernando Alonso. Taki mistrz! Jeszcze wróci.

J - Jacques Villeneuve . Kolejny mistrz świata, który w tym sezonie nie pojeździ w F1, choć miał na to wielką chrapkę. Wygryziony z BMW w 2006 r. przez Kubicę Kanadyjczyk próbował zostać partnerem Polaka w Renault. Ale nie miał tak wielkiego zaplecza finansowego jak Pietrow. Ostatnią nadzieję Villeneuve'a pogrzebała FIA, która nie zgodziła się na występ Stefana GP.

K - KERS . Energia z hamowania, która miała dawać kopa bolidom nie będzie używana w tym sezonie. To ustalenie między zespołami.

L - Lapped, czyli zdublowany. W tym roku będzie to częsty widok, bo przewaga Ferrari, McLarena, Mercedesa czy Red Bulla nad debiutantami jest kolosalna.

M - Massa . Lecąca śruba uderzyła go w czoło przy prędkości 100 km/godz. podczas GP Węgier w 2009 r. Rozłupana kość, wstrząs mózgu, miesiące leczenia i wątpliwości czy Brazylijczyk wróci. Udało się. W Ferrari jest kandydatem do mistrzostwa! Jeśli wytrzyma...

N - Nowi kierowcy. Jest ich wielu. Siostrzeniec słynnego Ayrtona Senny - Bruno i Karun Chandhok z Indii (zespół HTR). Kolega Kubicy Pietrow - wicemistrz serii GP2 - i jej mistrz Nico Hulkenberg w Williamsie. Jest też Luca di Grassi w Virgin, były testowy Renault. Jedynym chyba, którego stać na błysk to Hulkenberg. Jego rywalizacja z Pietrowem będzie ciekawa.

O - Opony . Bolidy będą na starcie cięższe i przez to miękkie, ale szybkie opony mogą łatwo się niszczyć. Taktyka ich zmian będzie kluczem do sukcesu. Pierwsze strzępy gumy polecą już w niedzielę. W gorącym Bahrajnie mogą zagrać pierwsze skrzypce.

P - Punkty . Kolejna zmiana! Za zwycięstwo kierowca dostanie nie 10 punktów, ale 25. Drugi 18, a trzeci - 15. Na zdobycz może też liczyć nie jak dotąd ośmiu pierwszych na mecie, ale dziesięciu. Krok w dobrą stronę, choć wciąż marzy mi się system punkty dla wszystkich, aby 17-ty gonił zaciekle 16-tego do samej mety.

R - Rubens Barrichello . 38-letni Brazylijczyk, weteran F1, który w zeszłym sezonie zdobył mistrzostwo zespołowe w Brawn GP (dziś to Mercedes GP). Odszedł do Williamsa gdzie zapewne zakończy trwającą już 17 lat karierę w F1. W 14 wyścigu sezonu (GP Włoch) będzie świętował jubileusz - 300 start w F1.

S - Sauber . Trudno ten zespół zaliczyć do debiutantów, skoro nawet w nazwie ma wciąż BMW-Sauber, a trzon ekipy stanowią eksperci pomagający w zeszłym roku w "dojeżdżaniu do mety Kubicy". BMW się wycofało, pozostał właściciel Peter Sauber. U niego będzie jeździć nowa japońska gwiazda F1 - Kamui Kobayashi, któremu też się team rozpadł - Toyota. Nie taki to dziwaczny twór, nie taki słaby. To główny rywal Renault. I moim zdaniem na początku sezonu będzie minimalnie lepszy.

T - Tankowanie . Najważniejsza rewolucja sezonu to zakaz tankowania. A to oznacza, że bolidy będą musiały od startu mieć tyle litrów, aby dojechać do mety. Zakaz tankowania nie oznacza braku pit-stopów. Wciąż się przydadzą na wymianę opon. Nie wierzę, żeby pit o długości 2,5 sekundy dał przewagę nad stajnia, która robi go w 3 sek. Na takiej różnicy nie da się wyprzedzić w pit-lane. A tankowanie? Cóż - mówią, że Renault jest oszczędne, ale Sauber najdelikatniej się obchodzi z oponami. Inni są za to szybsi.

U - USF1 . Zgłoszony do sezonu zespół, który nie zdołał wybudować samochodu. Bez Amerykanów stawka bolidów będzie liczyć 24, a nie 26 kierowców. Absolutna porażka FIA i jej modelu reaktywacji czysto sportowych marek w elicie F1. Wątpię, czy projekt HTR dotrwa do połowy sezonu, wierzę, że Lotus utrzyma się w F1 dłużej (Kovalainen i Trulli robią różnicę!).

V - Vettel . "Baby Schumacher", wicemistrz świata. Wielka nadzieja Niemców na tytuł. W silnym Red Bullu stać go na wiele. Tym bardziej, że będzie musiał się ścigać z tym, do którego ciągle go porównują: Michaelem Schumacherem. - On jest taki, jakim ja byłem 20 lat temu - powiedział o Vettelu 42-letni "Schumi". Nie wykluczone, że legenda będzie wąchać spaliny Vettela bardzo często.

W - Waga . Zwiększono minimalny ciężar bolidu wraz z kierowcą do 620 kg. To dobra wiadomość dla Kubicy, który jest stosunkowo ciężki i ciągle musiał się odchudzać, aby poprawić osiągi auta. Ale czy robi różnicę fundamentalną? Nie.

X - X-trade Brokers - polska firma, która weszła jako sponsor do F1. Jej logo zobaczymy za głową Lewisa Hamiltona i Jensona Buttona w McLarenie. Fajnie.

Z - Zabi . Kończący sezon wyścig w Abu Zabi ma tym razem decydować - jak życzy sobie guru F1 Bernie Ecclestone - o mistrzostwie. Poprzednio show skradł Jenson Buton, który w przedostatnim starcie w Brazylii zapewnił sobie tytuł. A Kubica? - Pod koniec sezonu możemy być gotowi na zdobywanie miejsc na podium - powiedział kiedyś. Z takiego obrotu sprawy będę zadowolony.

Masz inne propozycje? Podyskutuj na blogu "Gazeta Sportowa" ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA