Jak pan oceni nowego kolegę z zespołu?
Robert Kubica: - Nie jestem zaskoczony, że wicemistrz GP2 przeszedł do F1. Na temat Pietrowa wygłaszane są różne opinie, wszyscy koncentrują się na tym, że pochodzi z Rosji, ale zapominają o tym, co osiągnął w GP2. Mówi się głównie o tym, że przyciągnął sponsorów dla zespołu, a to przecież jest normalne. Moim zdaniem w F1 są kierowcy, którzy w GP2 osiągnęli mniej niż Pietrow, a radzą sobie całkiem dobrze. Nie będzie mu łatwo, ale w związku z tym, że nie znam go osobiście, jest mi go trudno oceniać. Myślę jednak, że to mądry facet i sobie poradzi.
Pan jest pierwszym kierowcą F1 z Polski, Pietrow jest pierwszym Rosjaninem. Jaka presja ze strony rodaków towarzyszy takim debiutom?
- Wszystko zależy od charakteru, tego jak traktujesz wyścigi i to, co się dzieje w domu. Nie porównywałbym naszych początków, bo kiedy w połowie grudnia 2005 roku podpisywałem kontrakt z BMW Sauber, nikt nie wierzył, że to możliwe. Witalij do F1 dochodził stopniowo, jego ścieżka kariery była układana pod ten awans.