Polak, który jest jednym z najwyżej notowanych kierowców w Formule 1, podpisał umowę z ekipą Renault, w której znalazły się zapisy, pozwalające mu na odejście w razie, gdyby Francuzi stracili nad nią kontrolę. W grudniu okazało się, że 75% udziałów w stajni z Enstone przejmie związana z Gerardem Lopezem spółka Genii Capital. Reprezentujący interesy Polaka Daniele Morelli natychmiast poprosił zespół o "wyjaśnienie nowej sytuacji" i wygląda na to, że otrzymał satysfakcjonującą odpowiedź. - Zmierzamy we właściwym kierunku - oznajmił agent Kubicy w rozmowie z BBC. - Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, ale niezwykle ważne było dla nas to, aby poznać, kto będzie pełnił kluczowe funkcje w zespole i jak będzie wyglądał budżet - to podstawowe kwestie pozwalające na rozwój samochodu.
Źródło w zespole potwierdziło, że udało się osiągnąć porozumienie i w 2010 roku Robert będzie reprezentował barwy Renault F1.
Agent Kubicy dodał również, że Polak nie domaga się większych pieniędzy - Robertowi zależy na szybkim aucie. Zarabianie większych pieniędzy jeżdżąc słabszym autem nie jest rozwiązaniem. Lepiej zdobywać punkty i stawać na podium niż więcej zarabiać - tłumaczył Włoch.
- Ale niby gdzie Kubica ma iść? Wolne miejsca zostały w nielicznych słabszych zespołach. Aby zmienić jakiegoś mocnego kierowcę w mocnym zespole - i to jeszcze przed sezonem - musiałoby nastąpić monstrualne trzęsienie ziemi.
- Widocznie Kubica i Morelli uznali, że Boullier w teamie z Bobem Bellem, dotychczasowym szefem konstruktorów, jest układem w miarę OK, mimo braku doświadczenia Francuza w F1 - pisze na swym blogu dziennikarz Gazety Wyborczej Radosław Leniarski.
Więcej o Formule 1 - na F1.pl ?