Robert Kubica: Gdybym nie miał KERS byłoby jeszcze gorzej

Robert Kubica w rozmowie z f1.pl powiedział o problemach, które przydarzyły mu się podczas kwalifikacji. Polak dwukrotnie miał mały pożar, który doprowadził do awarii radia. W ostatniej próbie pojawił się problem z ciśnieniami opon. Nasz kierowca cieszy się jednak, że miał do dyspozycji system KERS

Korespondencja z Bahrajnu: Nadchodzi burza piaskowa?

Kubica wystartuje z 13 pozycji  ?

- Miałem dwa razy lekki pożar na pasie serwisowym i to nie pomogło. Nie chodzi o osiągi, a raczej fakt, że od tej pory nie mogłem się komunikować z zespołem, ponieważ awarii uległo radio. Dlatego bardzo trudno było dostroić bolid przed ostatnim wyjazdem, przed którym kombinowaliśmy z ciśnieniami - mówi Robert Kubica, który zajął w sobotnich kwalifikacjach 13 miejsce.

Polak startuje w ten weekend z systemem KERS na pokładzie, mimo że tydzień temu podczas Grand Prix Chin zawiódł się na nim. - To szczęście, że go mamy, bo inaczej w Bahrajnie straty byłyby jeszcze większe.

- Nasz samochód jest wolny, jeśli chodzi o czasy okrążeń, o przyczepność czy jakkolwiek to nazwać. Ogólnie nasze osiągi nie są tak dobre, jak oczekiwaliśmy. Wiedzieliśmy to już wcześniej, bo widać to było w Chinach i Malezji. Teraz musimy ciężko pracować, zachować spokój i czekać na udoskonalenia, które będziemy mieli w Barcelonie - mówi kierowca BMW Sauber.

Cały wywiad z Robertem Kubicą - przeczytaj na f1.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.