Nie zmienia tego fatalny początek sezonu - zero punktów w trzech Grand Prix, dwie kraksy, coraz gorsze miejsca w kwalifikacjach i zaprzepaszczone już na starcie szanse na mistrzostwo świata.
Formuła 1 jest sportem, w którym od kierowcy zależy mniej niż połowa sukcesu, ale to Alonsy, Räikköneny i Hamiltony zostają mistrzami. To oni, a nie inżynierowie czy szefowie zespołów stoją na czubku piramidy i są najlepiej widoczni dla wiwatujących milionów. Nie ulega wątpliwości, że muszą być świetni. Precyzja, szybkość reakcji, wrodzona prędkość i zdolność do urywania ułamków sekund tam, gdzie nie potrafią tego inni - to cechy najlepszych kierowców. Kubica je ma. Pokazywał to wielokrotnie, po raz ostatni nie tak dawno, bo w kwalifikacjach w Australii. - Widocznie czasami potrafię coś wykombinować - mówił po zajęciu czwartego miejsca. Potrafi. To w padoku wiedza powszechna, wręcz niepodważalny fakt.
Warto też pamiętać, że kierowców Formuły 1 nie należy oceniać tylko przez pryzmat wyniku - liczą się możliwości bolidu, osiągi kolegi z zespołu, a ostatnio także waga. Na dodatek, w związku z brakiem dostępu do danych telemetrycznych, które pokazują, co tak naprawdę dzieje się na torze, trzeba to robić z wyczuciem.
Jenson Button w dwóch poprzednich sezonach zdobył w sumie... 9 punktów. Teraz po trzech wyścigach ma 21 (miałby 26, gdyby nie okrojony start w Malezji). Wskoczył na wyższy poziom? Nie, ma znacznie lepszy samochód. Czy jeśli zdobędzie mistrzostwo, zasłuży na miano najlepszego kierowcy na świecie? Nie, bo Formuła 1 nie jest czarno-biała.
Za najlepszego uznawany jest obecnie Fernando Alonso - ma tytuły mistrza, doświadczenie, charyzmę, pasję, wyczucie i jest po prostu bardzo szybki. Kiedy Hiszpan w pierwszej połowie poprzedniego sezonu wywalczył zaledwie 13 punktów i błąkał się na miejscach od czwartego do dziesiątego, tylko ignoranci zrzucali winę na niego. Potem Renault ulepszyło samochód, Alonso wygrał dwa wyścigi, dołożył aż 48 punktów i stał się jednym z bohaterów sezonu.
Kubica też będzie miał taki zryw. W obecnym lub nowym zespole. W niepoliczalnej klasyfikacji najlepszych jest przecież niedaleko za plecami Alonso. Kubica: 3 starty, 2 kraksy, 1 awaria. Przełom nastąpi Bahrajnie?
Decyzja Kubicy o użyciu KERS była błędna - czytaj tutaj ?