F1: W Malezji wyszło słońce

Zmienna pogoda panuje w Malezji, gdzie dziś odbędzie się wyścig Formuły 1. Nad ranem polskiego czasu padał ulewny deszcz, w tej chwili nad torem Sepang świeci słońce. Jak będzie z czasie wyścigu? Relacja od 11.00 na portalu Z czuba.pl

Około siódmej nad ranem polskiego czasu w Malezji obficie padało. Z powodu deszczu opóźniono start wyścigu azjatyckiej serii GP2. Rywalizacja rozpoczęła się po pół godzinie za samochodem bezpieczeństwa.

Po gwałtownej ulewie nie ma już śladu. Dwie godziny przed wyścigiem nad torem ukazało się słońce. Na godzinę przed startem w Malezji było już 29 stopni, a temperatura toru wynosiła 39 stopni - donosi portal f1.pl. Wszyscy dalej śledzą prognozy pogody, która może ulec zmianie w każdej chwili.

Deszcz sprzymierzeńcem Kubicy?

Kubica mówił, że prosta start-meta jest długa i ciężko będzie obronić szóstą pozycję - uważa Bartosz Raj, dziennikarz Sport.pl. Gdy jednak spadnie deszcz, dojdzie do kraksy, a na torze pojawi się samochód bezpieczeństwa, Kubica będzie w niesamowicie korzystnej sytuacji. - Neutralizacja nie pozwoli kierowcom w kwalifikacjach lepszym od Kubicy zbyt daleko odjechać. A gdy będą musieli tankować, stracą więcej miejsc pisze na blogu Raj. ?

Królowie deszczu, czyli kto w F1 dobrze jeździ kiedy leje...

W deszczu będą emocje

O roli deszczu mówi też dziennikarz "Gazety Wyborczej" Radosław Leniarski. Uważa on, że tylko opady lub inne losowe wydarzenie może pozbawić zespół Brawn GP zwycięstwa. - O ile nie zacznie padać deszcz, nie zdarzy się nic nieprzewidywalnego, to Brawn jest poza zasięgiem reszty. Moim zdaniem, ich wozy mają jeszcze zapas, mimo już osiąganych nieprawdopodobnych czasów - mówi Leniarski.

Będzie padać? - Robert Kubica właśnie na to czeka!  ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.