Dziennikarz NBC Sports tweetował sceptycznie o Kubicy. Teraz się tłumaczy

- Williams nie testowałby go, gdyby nie widział w nim potencjału - pisał w Will Buxton z NBC Sports. Dzień wcześniej tweetował, że kandydatury Roberta Kubicy do Williamsa brać poważnie nie można.

W poniedziałek w wymianie zdań na Twitterze Willem Buxtonem z NBC Sports i Colinem Stantonem z telewizji CBS, ten pierwszy stwierdził, że nie brałby Kubicy pod uwagę przy ustalaniu składu zespołu Williams na kolejny rok po tym, co usłyszał o długich przejazdach Polaka.

Po tym tweecie Buxton musiał zmierzyć się z lawiną komentarzy, w większości niepochlebnych. I do nich odniósł się szerzej w serwisie Reddit.

- Napisałem, że nie jestem podekscytowany żadną z opcji, które ma Williams. A to dlatego, że nie uważam Kubicy za realną opcję. Z tego co słyszałem o jego testach z Renault, to był w stanie przejechać maksymalnie 30 okrążeń w jednym wyjeździe na tor, a jego tempo w pod koniec strasznie spadło. Może nie są to najbardziej precyzyjne informacje, ale to najlepsze, co dostałem od swoich źródeł - tłumaczy Buxton.

- Williams nie testowałby go, gdyby nie widział w nim potencjału. Chciałbym zobaczyć Roberta znów na torze, to byłoby piękne zakończenie historii. Ale im dłużej to trwa, tym mniej wydaje mi się to prawdopodobne - dodał dziennikarz NBC Sports.

Jego komentarzy odnośnie czasów Polaka podczas dłuższych wyjazdów na tor nie można brać do końca na poważnie. Buxtona podczas testów na Hungaroringu nie było, źródeł swoich informacji nie ujawnia, co powinno budzić wątpliwości.

Jak wyglądały sierpniowe jazdy Kubicy z Renault na torze pod Budapesztem? Polak w ogóle nie odbywał dłuższych jazd niż kilkanaście okrążeń, a to co rzucało się w oczy to duża regularność notowanych czasów. Tempo zależało przede wszystkim od opon, które miał akurat założone, i sytuacji na torze.

Polak w dwóch czterogodzinnych sesjach przejechał w sumie 142 okrążenia, co mniej więcej odpowiada dystansowi dwóch wyścigów Grand Prix. Sprawdzał się w różnych elementach wyścigowych - były symulacje startów, zjazdów na wymianę opon, długie przejazdy, a także wyjazdy na kilka szybkich kółek niczym w kwalifikacjach.

Renault nie zdecydowało się zatrudnić Kubicy, przyczyn z rezygnacji z Polaka nie podało, ale można sądzić, że dużą rolę odegrały kwestie biznesowo-polityczne. Renault na początku września wyciągnęło Carlosa Sainza jr. z Toro Rosso, a oprócz tego w tle rozegrała się wielka wymiana dostawców silników - Sainz był swego rodzaju rekompensatą za wcześniejsze rozwiązanie umowy z Toro Rosso, które w 2017 roku napędzane było przez Renault.. Toro Rosso podpisało kontrakt z Hondą, z kolei Renault będzie dostarczać jednostki napędowe McLarenowi.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.