Menedżer: Robert Kubica jest gotów do powrotu. Ale nie w tym roku

- Robert jest gotowy, ale myślenie, że może zastąpić aktualnego kierowcę jest zbyt pochopne i niesprawiedliwe dla Renault. Ale jeśli dostałby szansę, to by nie odmówił - mówi Alessandro Alunni Bravi, menedżer Kubicy, serwisowi diariodelweb.it.

2 sierpnia na torze Hungaroring pod Budapesztem Robert Kubica po raz pierwszy od sześciu i pół roku poprowadził aktualny samochód Formuły 1 podczas oficjalnych testów. Polak za kierownicą auta zespołu Renault wykręcił czwarty czas, ze swoich jazd był zadowolony, choć przyznał, że było to o wiele trudniejsze zadanie niż się spodziewał. Jak mówi jego menedżer, czasy osiągane przez Kubicę większego znaczenia nie miały.

- Zespół chciał porównać różne mieszkanki opon i jak zmienia się na nich zachowanie samochodu i jego balans. Nigdy nie symulowaliśmy przejazdów kwalifikacyjnych. Celem nie było osiąganie czasów, a zdobycie jak najwięcej liczby informacji podczas jednego dnia. Roberta nic nie bolało, nie miał problemów podczas jazdy - mówił Bravi.

Gdy okazało się, że Kubica będzie testował bolid F1, ruszyła lawina plotek sugerujących, że Polak już w tym sezonie wróci do ścigania. Żadne decyzje jednak nie zapadły. - Robert zawsze był szczery - chcemy wszystko robić krok po kroku. Test wypadł dobrze, tak naprawdę fantastycznie, zarówno jeżeli chodzi o zaangażowanie kibiców jak i wyniki. Dziękujemy Renault za tę wspaniałą szansę. Teraz to zespół musi dokonać swojej oceny - mówi menedżer.

Wiele osób spodziewało się, że zespół Renault podczas sierpniowej przerwy dokona zmiany w swoim zespole. W końcu Joylon Palmer nie dostarczył zbyt wielu sportowych argumentów za tym, by w zespole dalej trzymać. Oczekiwano, że może już podczas Grand Prix Belgii na torze Spa-Francorchamps Polak wróci do ścigania. Menedżer wyjaśnia, że to tylko plotki.

- Wszystkie informacje dotyczące Grand Prix Belgii to plotki, nigdy o tym nie rozmawialiśmy. To prawda, że Robert jest gotowy, ale myślenie, że może zastąpić aktualnego kierowcę jest zbyt pochopne i niesprawiedliwe dla Renault. Ale jeśli dostałby szansę, to by nie odmówił - mówił.

Na sugestię dziennikarza, że może Kubica będzie jeździł jako trzeci kierowca podczas piątkowych treningów, powiedział: -Robert potrzebuje jazdy w Grand Prix a nie treningów. To nie jest żadna taktyka, to rzeczywistość. Po wakacjach będziemy rozmawiać z Renault, ale na razie nie ma żadnego porozumienia. Jeżeli będą inne możliwości, rozważymy je. Trzeba być realistą - przyszłość to biała karta i nie zaczęliśmy jej jeszcze zapisywać.

Alessandro Alunni Bravi po raz kolejny powtórzył, że celem Kubicy jest powrót w 2018 roku, gdy będzie gotowy, a nie po prostu powrót sam w sobie. - Od razu mówiliśmy, że założyliśmy sobie powrót w 2018 roku. Testem na Węgrzech chcieliśmy dowieść, że Robert może być wysokiej klasy kierowcą Formuły 1, kandydatem dla Renault albo innego zespołu. Pracujemy nad rokiem 2018 i chcemy by inni wierzyli w Roberta tak, jak on wierzy w siebie. Może jeszcze od siebie dużo dać.

Najbliższy wyścig F1 odbędzie się w niedzielę 27 sierpnia na torze Spa-Francorchamps.

Lewis Hamilton wypowiedział się na temat Roberta Kubicy

Jak blisko F1 jest Robert Kubica po testach na Węgrzech?

Włoski "Autosprint": Trzy przeszkody na drodze Roberta Kubicy do F1

"El Pais" o powrocie Roberta Kubicy: Może to się zdarzyć jeszcze w tym roku

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.