Kubica będzie pierwszym Polakiem w tak silnym rajdowym zespole. W 13 rundach mistrzostw świata pojedzie fordem fiestą WRC, w której Thierry Neuville zdobył w tym roku wicemistrzostwo świata. Po zamrożeniu specyfikacji w WRC auto nie będzie się znacząco różniło i powinno być konkurencyjne także w następnym sezonie.
Szef M-Sportu Malcom Wilson wcześniej na początku tygodnia przyznał, że chce zbudować zespół wokół Polaka. Widzi w nim lidera. - Zobaczcie, jak Robert przygotował się do rajdu Wielkiej Brytanii. Zrozumiecie, jak wiele to dla niego znaczy. Ma w sobie pożądanie i głód, których nie znajdziecie u wielu innych kierowców. Szczerzę wierzę, że ma wszystko, by poprowadzić nasz team - mówił. - Dobrze go znamy i myślę, że mamy narzędzia, dzięki którym będzie mógł iść naprzód. Fantastycznie mieć go w zespole. Bez wątpienia byłby świetnym numerem jeden.
Od Kubicy trudno od razu wymagać miejsc na podium. Nowy sezon zacznie od nieznanych sobie rajdów. W Monte Carlo zmierzy się z przyczepnością jeszcze bardziej zmienną niż w Rajdzie Wielkiej Brytanii, a w Szwecji po raz pierwszy pojedzie po śniegu. Będzie potrzebował czasu, by z nowym pilotem zbudować sprawny język komunikacji.
Będzie też musiał przyzwyczaić się do nowego auta. Choć z tym nie powinno być problemu. - Malcolm i jego firma robią po prostu auta przyjazne dla człowieka. Kierowcy szybko się w nich odnajdują - uważa Michał Kościuszko, który w ostatnim sezonie pojechał fordem w dwóch rajdach WRC. Przy odpowiedniej ilości testów Kubica powinien szybko zaadaptować się w fordzie.
Szefowie M-Sportu od lat są zafascynowani umiejętnościami Kubicy. Gdy Polak w ubiegłym roku zdecydował się na powrót do wyczynowego sportu, jedne z pierwszych testów odbył za kierownicą fiesty. - Był z nami pewien tajemniczy kierowca, który ma doświadczenie na asfalcie. Przed testami mówił, że nie wie czy da radę fizycznie, ale okazało się, że to dla niego nie problem - mówił wtedy Christian Loriaux, dyrektor techniczny ekipy. Kubica osiągał lepsze czasy niż Petter Solberg i Jari-Matti Latvala, ówczesnych kierowców fabrycznych.
M-Sport złożył mu ofertę startów na 2013 rok, ale wygrała oferta Citroena. Wtedy można jeszcze było mieć kilka wątpliwości, jak Kubica wytrzyma wymagające fizycznie rajdy i jak szybko nauczy się jazdy na nawierzchni szutrowej. Po roku startów, pięciu wygranych rajdach i tytule w WRC-2 wiadomo już, że ma potencjał, by w przyszłości powalczyć z rajdową elitą.
Zabiegały o niego wszystkie zespoły, poza mistrzowskim Volkswagenem, który z Latvalą i mistrzem świata Sebastienem Ogierem podpisał trzyletnie kontrakty. Pierwszy odpadł Hyundai, kuszący Kubicę już wiosną. Citroen więcej środków przeznacza teraz na rozwój w zespoły w wyścigach WTCC i nie wiadomo jak długo będzie w stanie utrzymywać zespół w WRC. Yves Matton widział Polaka w obu seriach, ale dla niego ta opcja nie była szczególnie pociągająca. M-Sport wydaje się wariantem bardziej stabilnym, choć odkąd stracił finansowe wsparcie Forda, również musi walczyć o budżet. Utrzymuje się głównie dzięki strumieniowi petrodolarów do Nassera Al-Attiyaha, głównego sponsora i kierowcy zespołu, znanego też z rajdów terenowych (wygrał Rajd Dakar). Budżet dopinają pieniądze z wynajmu i sprzedaży aut. Ostatnim krzykiem mody w niższych cyklach jest ford fiesta R5.
Kubica o wsparcie martwić się nie musi. Jego partnerem pozostanie Lotos. "Oficjalnie informujemy: Mistrz Świata WRC 2 i Osobowość Roku FIA 2013 Robert #?Kubica wystartuje w sezonie 2014 w PEŁNYM CYKLU RAJDOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA, w najwyższej kategorii WRC!!" - poinformował Lotos na swoim Facebooku .
Bez względu na problemy finansowe Wilson zawsze potrafił stworzyć kierowcom warunki do rozwoju. W poprzednim sezonie wprowadził na podium 25-letniego Neuville'a, który wcześniej przejechał tylko jeden sezon w aucie WRC. Brytyjczyk nie boi się stawiać na młodych kierowców. Z zawodników regularnie startujących w poprzednim sezonie jedynym powyżej "30" był Al-Attiyah.
Sporo aut udostępnia prywatnym ekipom, na każdym rajdzie fordów jest najwięcej. - W strefie serwisowej spędziłem trochę czasu z chłopakami z M-Sportu, poznałem ich system pracy. Świetna atmosfera, czułem się jak na zielonej szkole - opowiada Kościuszko. - Spotykamy się wszyscy przy jednym stole i wymieniamy poglądy. Ktoś zwróci uwagę, że na drugim oesie leży w którymś miejscu duży kamień, ktoś podpowie, jak zmieniał ustawienia w poprzednim roku. To fantastyczne, że nie trzeba polegać tylko na sobie, ale można korzystać z doświadczeń innych.
Taka pomoc może przydać się Kubicy, zbierającemu dopiero pierwsze doświadczenia. Pomocy może szukać też u kierowcy fabrycznego. Mikko Hirvonen po dwóch średnio udanych latach w Citroenie wrócił do zespołu z Kumbrii. Tutaj osiągał najlepsze wyniki, trzy razy kończąc mistrzostwa świata na drugim miejscu. Przejechał 149 rajdów, więcej niż jakikolwiek inny kierowca startujący obecnie w WRC.
Finowie zawsze czegoś brakowało do mistrzostwa. Nawet gdy był bardzo blisko, nie wytrzymywał presji na ostatnich rajdach. Świetnie za to sprawdzał się w roli tego drugiego kierowcy, który może nie błyszczy, ale regularnie dojeżdża do mety, zapewniając zespołowi mnóstwo punktów. Posadzenie go w samochodzie obok mniej doświadczonych Kubicy i Elfyna Evansa to przemyślany ruch Wilsona. Polak może szybko dogonić czołówkę, zwłaszcza w rajdach asfaltowych, ale jeszcze nie gwarantuje stałego dopływu punktów. Powierzając auta Polakowi i Hirvonenowi, Wilson ma i ogień, i wodę.