Od tragicznego w skutkach wypadku Kubicy minęło już sporo czasu. Nie wiadomo kiedy zobaczymy Polaka w walce o punkty mistrzostw świata. Coraz więcej znaków zapytania pojawia się również, przy dywagacjach w jakim zespole będzie jeździł.
Po ewentualnym powrocie o miejsce w samochodzie Renault będzie musiał walczyć z Witalijem Pietrowem, Bruno Senną i Romanem Grosjeanem. - Jeżeli Robert wróci na rynek kierowców, to na pewno z niego skorzystamy. Nasz model sterowania zespołem wymaga sukcesów na torze - powiedział właściciel Renault Gerard Lopez
Jak wysoko stoją jego notowania przekona się za ponad miesiąc. - Wiele wyjaśni się na początku listopada. Robert dostanie samochód i wtedy pokaże na co go stać. Dzisiejsza technologia jest tak rozwinięta, że jesteśmy w stanie sprawdzić, czy jest już gotowy do zajęcia miejsca za sterami bolidu - zdradził Lopez, który zapewnił również, że Kubica mimo niedyspozycji otrzymuje od Renault pieniądze.
- W tym roku płacimy mu normalną pensję. To że nie jeździł w wyścigach Grand Prix, nie miało żadnego znaczenia.
Kubica uległ wypadkowi w lutym tego roku. Prowadzona przez Kubicę Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy na pierwszym odcinku specjalnym rajdu dookoła Andorry, przełamując barierkę. By wydostać z niego kierowcę, ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polski kierowca był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. jego pilot Jakub Gerber wyszedł z wypadku bez szwanku.
Formuła 1. Kubica kierowcą testowym w Ferrari?
'Głowa rządzi, a ciało napierd...'. Jak przemowa trenera może wyglądać w realu [TYLKO DLA DOROSŁYCH]