M¦ w Oslo. Kowalczyk otworzyła worek z medalami?

Przyjechali¶my tu zrealizować cele i spełnić marzenia - mówi Adam Małysz, także w imieniu Justyny Kowalczyk, Kamila Stocha i drużyny skoczków. Pierwszy medal M¦, srebrny, wywalczyła Kowalczyk.

To może być polski weekend na M¦ w Oslo!

Udanie rywalizację o polskie medale rozpoczęła Justyna Kowalczyk. W biegu ł±czonym (7,5 km klasykiem + 7,5 technik± dowoln±) Polka nie obroniła tytułu mistrzyni ¶wiata sprzed dwóch lat, ale wywalczyła srebro.

Polka ambitnie walczyła, ale nie dała rady faworytce gospodarzy Marit Bjorgen.

Małysz: najmocniejszy jest teraz Morgi, ale mi sił do walki nie zabraknie

Adam, czyli wieczny faworyt

Zanim opadn± emocje zwi±zane z biegiem Justyny, poziom adrenaliny powinien rosn±ć z każd± chwil±, bo na skocznię wkroczy "polski król Holmenkollen", czyli Adam Małysz. O godz. 15 rozpoczyna się konkurs na normalnej skoczni i 34-letni weteran z Wisły będzie jednym z faworytów. Jak zawsze na mniejszych skoczniach, gdzie zdobył trzy z czterech złotych medali M¦. Pierwszy raz mistrzem ¶wiata został dziesięć lat temu w Lahti, ostatni - w 2007 roku w Sapporo.

W Oslo, po słabym występie w Libercu, wrócił do walki o medale. Skakał bardzo równo i daleko, wygrał trzy z sze¶ciu serii treningowych, nie zepsuł żadnego skoku.

Konkurentów ma jednak piekielnie mocnych: Austriaków Thomasa Morgensterna i Gregora Schlierenzauera oraz Szwajcara Simona Ammanna, który na wielkich imprezach zawsze jest mocny, spróbuj± odebrać Adamowi złoto.

Polak był jedynym, który przed konkursem oddał komplet, osiem skoków treningowych. Morgenstern wygrał trzy serie, bo tylko w tylu startował, Schlierenzauer zwiedzał w czwartek Oslo, w pi±tek pofrun±ł na 108,5 m i wyrównał rekord skoczni, a Ammann w ogóle się na niej nie pojawił dzień przed zawodami.

Podobno znowu - jak na igrzyska w Vancouver, kiedy Szwajcar przyjechał z nowym rodzajem wi±zań - kombinuje co¶ z nartami i ma niesamowicie nowatorsko zapinany kombinezon, który rywale zobacz± dopiero na zawodach.

- To psychologiczne gierki - mówi trener kadry Łukasz Kruczek. - Podczas ostatnich przed M¦ zawodów w Pucharze ¦wiata w Vikersund Adam skoczył w nowym kombinezonie. Kiedy zobaczyli go inni trenerzy, nie uwierzyli, że to on. Kombinezon jest jasny, a Adam zawsze miał czarny. Austriacy krzyczeli przez mikrofalówkę "sfilmujcie dokładnie kombinezon Małysza". A po prostu taki jest zwyczaj, że na najważniejsze zawody w sezonie każdy przywozi nowe ubranie.

Ale to nie szaty będ± raczej decydować o kolorze medalu. Większ± niewiadom± jest pogoda - wczoraj wzgórze Holmenkollen spowiła mgła. Była tak gęsta, że Kruczek musiał do zawodników krzyczeć, żeby ruszyli z belki, bo nie widzieli chor±giewki trenera. - Gdybym stracił głos, w kieszeni mam gwizdek - u¶miechał się Kruczek, który zdecydował, że pi±tek w hotelu spędzi Kamil Stoch. - Skakał dobrze, oszczędza więc energię na zawody - tłumaczył.

W tym sezonie Stoch też już raz nie skakał dzień przed konkursem, a także w poprzedzaj±cej zawody serii próbnej. Dwa konkursowe skoki były tak dobre, że miesi±c temu wygrał w Klingenthal.

W Oslo skacze bardzo dobrze, a prezes PZN Apoloniusz Tajner widzi w nim czarnego konia M¦.

Drużyna, czyli deser

W niedzielę o 15 skoczkowie maj± konkurs drużynowy. Złoty medal jest zarezerwowany dla Austriaków. Walka o dwa pozostałe medale będzie pasjonuj±ca - coraz równiej skacz± Niemcy, Norwegowie, Finowie i Japończycy. Polska ze ¶wietnymi jak nigdy razem Małyszem i Stochem - wydaje się wreszcie nie mieć słabych punktów, bo reszta wstydu nie przynosi.

W Libercu i Sapporo drużyna wyl±dowała na czwartym miejscu. Drużynowy medal byłby spełnieniem kolejnego marzenia Adama Małysza. Młodsi koledzy doskonale to wiedz± i zamierzaj± wesprzeć starszego mistrza. Niedawno w Willingen drużyna była trzecia. Taka okazja na drużynowy medal M¦ jak w Oslo, może się więcej nie powtórzyć.

Wiem na co mnie stać - zapewnia Adam Małysz ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.