Samotno¶æ Ma³ysza

Jeste¶my narodem wybranym. Jedni wyssali to z mlekiem Matki Polki, inni tylko przeczuwali, jeszcze inni wyczytali u romantycznych wieszczy, ale generalnie sporu nigdy nie by³o: DNA Polaka nie jest DNA zwyk³ego ¶miertelnika.

Zas³uga Adama Ma³ysza polega³a na tym, ¿e nasz± wyj±tkowo¶æ niezbicie udowodni³. Dziêki niemu mogli¶my j± wykrzyczeæ reszcie ¶wiata, a reszta ¶wiata musia³a poprzestaæ na rozdziawieniu gêby, bo argumentacji wywiedzionej ze skoków narciarskich, czyli pu³apów podniebnych, obaliæ siê nie da. Co tam pi³ka no¿na, lekkoatletyka czy boks. Kopaæ, biegaæ i laæ po twarzy potrafi, lepiej lub gorzej, ka¿dy. Podfruwanie na nartach jest dla wybrañców, a je¶li kto¶ podfruwa najwy¿ej i najdalej, staje siê wybrañcem po¶ród wybrañców. Fenomenem, który mo¿na podziwiaæ, ale którego nie mo¿na ogarn±æ.

To pewnie dlatego jaki¶ czas temu, kiedy Ma³ysz, po latach nadludzkich wyczynów, jednak okaza³ s³abo¶æ i ciut poprzegrywa³, polski kibic poczu³ wo³aj±c± o pomoc pustkê. Pocz±tkowe niedowierzanie ust±pi³o w¶ciek³o¶ci na wspó³pracowników skoczka (nie³adnie potraktowany trener Kuttin) i rosn±cemu niepokojowi, co bêdzie po Ma³yszu, czy ¿ycie po Ma³yszu w ogóle jest mo¿liwe. To pewnie dlatego teraz, kiedy nasz Adam - zauwa¿cie, imiê dodatkowo wzmacnia mistyczn± aurê otaczaj±c± mistrza - wróci³ na w³a¶ciwy, nieosi±galny dla konkurencji pu³ap, szczê¶cie zdaje siê tak pe³ne. Oprócz zbiorowego odurzenia niewiarygodnym triumfem rodaka mamy poczucie, ¿e ¶wiat odzyska³ harmoniê.

My wrócili¶my do normalno¶ci, Ma³ysz wchodzi w now± erê. Do koñca kariery nie znajdzie ju¿ godnych przeciwników. Owszem, kto¶ mo¿e go wyprzedziæ w niejednych zawodach, niewykluczone, ¿e nawet zdobyæ Puchar ¦wiata lub z³oto olimpijskie. Nie z nim bêdzie siê ¶ciga³ Ma³ysz. On od przysz³ego sezonu rozpoczyna decyduj±ce starcie z tym, którego ju¿ nie ma. Genialny Matti Nykaenen czterokrotnie siêga³ po P¦, wygrywaj±c 46 konkursów. Ma³ysz w generalnej klasyfikacji triumfowa³ równie¿ czterokrotnie, ale w konkursach wyprzedza³ ca³± stawkê "tylko" 38 razy.

Nastêpnej zimy ruszy wy¶cig z czasem. Czy Ma³ysz przebije Fina uchodz±cego za skoczka wszech czasów? Czy doczekamy siê pierwszego w dziejach sportu Polaka, który w swojej dyscyplinie - niszowej, lecz spektakularnej - zdystansowa³ ca³± konkurencjê, bez wzglêdu na epokê?

Wszyscy pamiêtamy chwile, kiedy ¶wiatek skoków j±³ coraz ¶mielej manifestowaæ swoje znu¿enie hegemoni± Ma³ysza. Pomiñmy nawet nieoficjalne doniesienia, jakoby zmiany w przepisach by³y wymierzone w jego predyspozycje i styl skakania. Przecie¿ najwa¿niejsza osobisto¶æ w¶ród kieruj±cych dyscyplin± nie ucieka³a siê do niedopowiedzeñ. Dyrektor Pucharu ¦wiata Walter Hofer pó³ roku temu wypali³ wprost, ¿e nadszed³ czas, by odzwyczaiæ siê od nieustaj±cych triumfów weteranów - Polaka oraz Fina Ahonena, by oklaskiwaæ now± falê mistrzów.

Kto wie, czy kiedykolwiek jeszcze te s³owa przecisn± mu siê przez gard³o. Czy dopiero teraz szacunek i podziw dla wielko¶ci Ma³ysza nie zjednoczy wszystkich ponad granicami. I kibiców, którzy uwielbiaj± niezwyciê¿onych mistrzów bez wzglêdu na ich narodowo¶æ, i marketingowych analityków pokroju Hofera, którzy przede wszystkim rozgl±daj± siê za sponsorami, kombinuj±c, czym ich skusiæ. Sport potrzebuje legend. Nudê wywo³an± przez seryjne zwyciêstwa wci±¿ tego samego zawodnika wypiera fascynacja, gdy heros dotyka nie¶miertelno¶ci.

Ma³ysz osi±gn±³ ostatni± fazê kariery sportowego tytana. Pierwsz± przechodzi³, powalaj±c ¶wiat na kolana nag³± osza³amiaj±c± eksplozj± formy. Drug± - kiedy zsun±³ siê ze szczytu, kiedy cierpia³, walcz±c z w³asn± niemoc±, i d³ugo nie potrafi³ wdrapaæ siê nañ powtórnie. W obu mia³ rywali. Teraz pozostanie mu samotno¶æ. Samotno¶æ ¿ywej legendy, która nie zerka na aktualne wyniki zawodów, lecz do historycznych tabel.

Dla nas, stoj±cych obok, to czysta arytmetyka. By pobiæ rekord Nykaenena, wystarczy wygraæ dziewiêæ konkursów. Tyle Ma³ysz wygra³ w tym sezonie. Ergo, potrzebuje jeszcze jednej tak fantastycznie udanej zimy. Albo trzech sezonów przeciêtnych, bowiem fachowcy typuj±, ¿e Polak wytrwa na skoczniach do igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 roku. Proste? Z arytmetycznego punktu widzenia. Ma³ysz to nie zaprogramowana na wygrywanie biomaszyna, lecz ¿ywa istota. W niedzielê przyzna³, ¿e czuje siê wycieñczony jak nigdy wcze¶niej.

Na szczê¶cie, choæ nasz skarb narodowy biomaszyn± mo¿e i nie jest, to nadcz³owiekiem niemal na pewno. Dlatego prawdziwie porywaj±ca batalia o tytu³ skoczka wszystkich czasów dopiero przed nami.

Liczby Ma³ysza

2 - medale olimpijskie zdoby³ Ma³ysz - srebro i br±z w Salt Lake City w 2002 r.

3 - razy Ma³ysz wygrywa³ pod rz±d P¦ - jako pierwszy w historii

3 - razy Ma³ysz wygrywa³ letnie Grand Prix - w 2001, 2004 i 2006 r.

4 - razy Ma³ysz wygrywa³ P¦ - tyle samo co lider wszech czasów Matti Nykaenen.

4 - razy Ma³ysz by³ indywidualnym mistrzem ¶wiata (2001 Lahti, 2003 w Predazzo na obu skoczniach i 2007 w Sapporo). Nikt wcze¶niej tego nie dokona³

5 - razy z rzêdu Ma³ysz wygrywa³ zawody P¦ w sezonie 2000/01. Lepsi na li¶cie wszech czasów s± Janne Ahonen i Matti hautamaeki - po 6

9 - razy Ma³ysz wygrywa³ konkursy letniej Grand Prix: 11 sierpnia 2001 r. i 31 lipca 2004 r. w Hinterzarten, 7 sierpnia 2004 r. w Courchevel, 4 wrze¶nia 2004 r. w Zakopanem, 8 wrze¶nia 2004 r. i 8 sierpnia 2006 r. w Predazzo, 26 sierpnia 2006 r. w Zakopanem, 30 wrze¶nia 2006 r. w Klingenthal oraz 3 pa¼dziernik 2006 r. w Oberhofie.

11 - razy Ma³ysz wygrywa³ zawody P¦ w jednym sezonie (2000/01). Lepszy jest tylko Ahonen - 12.

38 - razy Ma³ysz wygrywa³ w zawodach P¦. Wiêcej zwyciêstw - 46 - ma tylko Nykaenen

74 - razy Ma³ysz stawa³ na podium P¦. Wiêcej razy stawali tylko Nykaenen (76) i Ahonen (96)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.