Eryk Goczał mógł wygrać Rajd Dakar drugi raz w karierze, a to był jego drugi start. Do piątku jechał znakomicie. Wygrał prolog, trzy etapy, a kolejne zwycięstwo odebrano po wykluczeniu z rajdu. Do tego był w czołowej dziesiątce ogólnej klasyfikacji kierowców samochodów. W swojej klasie miał ponad godzinę przewagi nad drugim kierowcą. W czołówce był także wujek Eryka, Michał Goczał. Przed wykluczeniem zajmował szóste miejsce w klasie Challenger.
Dwie z trzech załóg Energylandia Rally Team zostały wykluczone z dalszego udziału w Rajdzie Dakar. Na kolejnych etapach prowadzących przez bezdroża i pustynie Arabii Saudyjskiej nie pojawią się Eryk Goczał i Oriola Mena oraz Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk.
Sprawa dotyczy sprzęgła w samochodach Goczałów. Sędziowie uznali, że są one niezgodne z regulaminem FIA. Miały zostać wykonane z lekkiego kompozytu (np. karbonu, stopu tytanu lub magnezu), co według sędziów jest zakazane. Co ciekawe, w przepisach odnośnie części z lekkich materiałów nie ma mowy o sprzęgle. Delegat techniczny sprawdzał pojazdy przed startem szóstego, dwudniowego etapu, plombował konkretne części i dopuścił samochody do jazdy.
Przedstawiciele zespołu zostali wezwani do sędziów w sobotę, w dzień odpoczynku dla kierowców. W wyjaśnieniach powoływali się na inny przepis, który mówił o dowolności w kwestii konstrukcji i wymiany sprzęgła, ale sędziowie nie uznali tych tłumaczeń, więc postanowili wykluczyć Eryka i Michała Goczałów. Oficjalny komunikat ws. decyzji pojawił się w sobotę późnym wieczorem.
Energylandia Rally Team postanowił wydać oświadczenie, w którym kategorycznie nie zgadza się z dyskwalifikacją Eryka i Michała Goczałów. Powołując się na nieoficjalne informacje, zespół stwierdził, że sędziowie zajęli się dwoma samochodami na wniosek jednego z konkurentów.
"Zgodnie z dochodzonymi do nas informacjami, których potwierdzić nie możemy – weryfikacja mogła zostać dokonana na zlecenie jednego z pozostałych teamów biorących udział w rajdzie z nastawieniem na eliminację kluczowych zawodników z rajdu. Regulamin został przez Energylandia Rally Team oraz wszystkie osoby wchodzące w skład teamu w pełni przestudiowany i nie ma mowy o pomyłce lub niedopatrzeniu po stronie Energylandia Rally Team" - czytamy w oświadczeniu.
Zespół dodał, że sprzęgło nie miało żadnego wpływu na osiągi pojazdu. "Energylandia Rally Team otrzymała zapewnienie osób technicznych związanych z organizatorami, że elementy sprzęgła stworzone z karbonu są dozwolone, w szczególności jako niedające jakichkolwiek przewag ani wpływu na wydajność pojazdu. Zwracamy uwagę, iż już sama literalna treść części technicznej regulaminu wprowadza regulację szczególną w zakresie braku ograniczeń materiałowych w konstrukcji i materiałach sprzęgła" - przyznano.
Eryk i Michał Goczałowie zapowiedzieli odwołanie od decyzji, ale może ono być rozpatrywane do 30 dni. Tak długi okres na rozpatrzenie odwołania praktycznie pozbawia ich jakichkolwiek szans na dobry wynik w Rajdzie Dakar.
Energylandia Rally Team dodatkowo poinformowała, że w piątek akredytację straciła Agata Goczał, mama Eryka. Przez to nie mogła przebywać na terenie biwaku dla uczestników rajdu.
Z rajdowej rodziny klasyfikowany pozostał jedynie Marek Goczał, ojciec Eryka. Po sześciu etapach Rajdu Dakar był na 28. miejscu. Wcześniej kręcił się blisko pierwszej dziesiątki w klasie Challenger, ale przez awarię na szóstym etapie stracił kilka godzin. Jego dalszy udział w rajdzie stał pod znakiem zapytania.