Dyrektor wysyłał intymne nagrania do kobiet. Przez długie lata nie wróci do pracy

Do niebywałego skandalu doszło w Wielkiej Brytanii. Derek Stanley, dyrektor serii wyścigowej TCR, otrzymał 10-letni zakaz pracy. Wszystko za sprawą intymnych nagrań wysłanych do jednej z kobiet pracujących przy wyścigach.

Derek Stanley od wielu lat działał przy rajdach samochodowych. Ostatnio był związany z Club Time Attack i pełnił funkcję dyrektora brytyjskich wyścigów samochodów turystycznych TCR. W najbliższych latach nie będzie miał jednak okazji udzielać się przy organizacji tego typu wydarzeń, a to za sprawą bardzo niestosownego zachowania w stosunku do jednej z kobiet zajmujących się torami wyścigowymi.

Zobacz wideo Czy Robert Kubica ma jeszcze jakiekolwiek szanse w Formule 1?

Skandal w brytyjskich wyścigach TRC. Wysyłał kobiecie obleśne nagranie

W zeszłym miesiącu odbyło się przesłuchanie dyscyplinarne w sprawie zachowania Stanleya po tym, jak wysłał wiadomość do jednej z kobiet pracujących przy obsłudze torów wyścigowych. Chciała ona dołączyć do grupy Drift Pro Championship na WhatsAppie, gdzie był już Stanley. Odpowiedź, jaką uzyskała, była zupełnie nieoczekiwana. 

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Działacz przesłał bowiem nagranie, które zdecydowanie nie dotyczyło driftu, a miało wyraźny podtekst seksualny. W kolejnych wiadomościach mężczyzna komentował wygląd kobiety, co spotkało się z jej wyraźnym sprzeciwem. Następnie wysłał jej mail z pytaniem o to, jakie ma plany na weekend. Co gorsza, nie był to pierwszy przypadek, kiedy zgłoszono napastliwe zachowanie Stanleya. Wcześniej zrobiły to już trzy inne kobiety.

Zachowanie Stanleya surowo ukarane. "Niedopuszczalne zachowanie"

Sprawa została zbadana przez Club Time Attack. Stanley zapewnił, że nie będzie powtarzał takich komentarzy. Pomimo tego, po przesłuchaniu sąd postanowił unieważnić wszystkie jego licencje wyścigowe i uniemożliwić mu wydanie nowych przez kolejne 10 lat.

Przewodniczący składu sędziowskiego Tony Scott Andrews przedstawił uzasadnienie wyroku. Podkreślono w nim, że działacz nie dopuścił się nic poza niestosownym zachowaniem, zarówno słownymi, jak i w wiadomościach. Pomimo tego, ochrona osób działających w Motosport UK jest wartością nadrzędną. - Działacz jest twarzą i przedstawicielem Motorsport UK na każdym wydarzeniu, w którym bierze udział. Całkowicie niedopuszczalne jest zachowywanie się działacza płci męskiej w taki sposób, aby działaczki, z którymi pracuje na imprezie, czuły się nieswojo w jego obecności. Kontynuowanie niechcianych uwag poprzez wysyłanie wiadomości o wątpliwej treści jest równie naganne - stwierdzono.

Ponadto pochwalono "bezinteresowne działania" kobiety, która zdecydowała się na ujawnienie swoich trudnych doświadczeń ze Stanleyem. Dzięki temu możliwe było ukaranie winnego.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.