WRC. Rajd Hiszpanii. Mike Chen: Kajetanowicz jeszcze może trafić do WRC

Nie wydaje mi się, żeby wiek Kajetanowicza był przeszkodą. W przyszłym sezonie do WRC wraca 39-letni Kris Meeke, za którym ciągną się różne historie, ale doświadczenie jest jego atutem - mówi Mike Chen, komentator i ekspert rajdowy RedBull TV.

Michał Owczarek: Ten sezon jest szalony. Na dwa rajdy przed końcem nie wiemy, kto będzie mistrzem, a kandydatów jest trzech - Thierry Neuville, Sebastien Ogier i Ott Tanak. Rajd Hiszpanii rozstrzygnie sprawę mistrzostwa?

Mike Chen: Dla rajdów nie byłoby dobrze, gdyby rywalizacja skończyła się w Hiszpanii. Mam nadzieję, że kierowcy potrzymają nas w niepewności do Australii. To byłoby coś niesamowitego, skomentować ostatni odcinek sezonu, na którym będą się ważyły los tytułu.

Ten sezon jest wyśmienity i zasługuje na to, by znaleźć się na kartach historii. Ostatnio tak wielkie emocje i tak wyrównaną walkę o tytuł mieliśmy blisko dwie dekady temu, gdy w kończący sezon Rajd Walii rozstrzygał kwestię mistrzostwa pomiędzy McRae, Makinenem, Burnsem i Sainzem.

Maciej Szczepaniak: Robert Kubica nauczył mnie, że nie jeździ się dla przyjemności

Kto jest Twoim faworytem w tym sezonie?

- To bardzo trudne pytanie. I nie ma na nie dobrej odpowiedzi. Bo każdy z nich jest świetny, ale z innych powodów. Sebastien Ogier wygrywał swoje tytuły dzięki dojrzałej i mądrej jeździe. Oczywiście, jest też piekielnie szybki. Ott Tanak zasługuje na ogromny szacunek za to, jak szybko się rozwija. Osiem lat temu robiłem z nim wywiad na imprezie Pirelli i w niczym nie przypominał kierowcy, jakim stał się teraz. Ostatnie dwa lata były imponujące. Między początkiem sezonu 2017 a odejściem do Toyoty zmienił się nie do poznania. To inny facet. Thierry Neuville to trudny typ. Ma świetną szybkość, Hyundai ma dobre auto, ale Belg ma problem z utrzymaniem formy. Tytuł powinien zdobyć już w poprzednim sezonie, w tym też w drugiej połowie sezonu traci przewagę. Nie wskażę jednego faworyta, bo wszyscy są dobrzy w tym co robią.

A który z nich może liczyć na większe wsparcie od swoich kolegów z teamu, gdy coś im pójdzie nie tak?

- Ogier ma w tej kwestii najmniej atutów, bo Elfyn Evans jest, jak sam przyznaje, daleki od optymalnej formy. W Hyundaiu masz trzech równorzędnych kierowców, podobnie w Toyocie, więc mogą oni podbierać punkty rywalom swojego lidera. Seb jest de facto sam. Z drugiej strony, M-Sport nie obawiał się poleceń zespołowych, by Ogierowi pomóc w zdobywaniu punktów. To jest sport zespołowy, a nie ma bardziej doświadczonej drużyny w parku serwisowym niż M-Sport. Malcolm Willson zarządza zespołem od XX wieku i jak mało kto wie, co jest potrzebne, by zdobywać tytuły.

Wracający na jeden start Sebastien Loeb może namieszać w tej rozgrywce?

- Loeb na pewno namiesza. Na Korsyce i w Meksyku był piekielnie szybki, dopóki nie popełnił błędów. Na pewno w ten weekend będzie prezentował świetne tempo. A Citroen nie ma już nic do stracenia, ma w nosie, czy komuś przeszkodzi w drodze do mistrzostwa. Oni chcą po prostu wygrać rajd.

Nie będę chcieli pomóc Ogierowi, który do nich przychodzi w 2019 roku?

- Raczej nie. Poza tym, Ogierowi nigdy nie było po drodze z Loebem, więc to chyba wyklucza możliwość pomocy ze strony 9-krotnego mistrza świata. Chciałbym, żeby te mistrzostwa rozstrzygnęły się sprawiedliwie. Tak jak to było do tej pory.

Kajetanowicz: marzyłem o tym starcie

Kajetan Kajetanowicz to trzykrotny mistrz Europy, kończy właśnie swój debiutancki sezon w MŚ w WRC-2, w przyszłym roku skończy 40 lat. Czy w jego przypadku awans do WRC jest realny?

W motorsporcie zaczyna się od juniorskich kategorii, a potem przecierasz szlaki na sam szczyt. W rajdach szczytem jest WRC i raczej nie da się przeskoczyć pewnych szczebli. Oczywiście, jedni rozwijają się szybciej, jak choćby 18-letni Kalle Rovanpera, który jest niesamowity. Ale on uczył się jeżdżenia od dziecka, dzięki swojemu ojcu był blisko rajdów przez całe życie (Harri Rovanpera to były kierowca WRC - przyp. red.). Potrzeba czasu, ale nie wydaje mi się, żeby wiek Kajetanowicza był przeszkodą. W przyszłym sezonie do WRC wraca 39-letni Kris Meeke, za którym ciągną się różne historie, ale doświadczenie jest jego atutem.

Najważniejszy jest ciągły rozwój. Trzeba spędzać dużo czasu w rajdówce na odcinkach specjalnych, uczyć się zachowań w konkretnych sytuacjach. Ważne jest też zrozumienie, gdy można naciskać, a gdy trzeba odpuścić i jak dbać o to, by auto było w jednym kawałku. Kluczowa sprawa to głowa. To 99 procent sukcesu w motorsporcie. Widać to doskonale po Ogierze czy Tanaku, którzy świetnie kontrolują tempo, ale gdy trzeba potrafią pojechać tak, że wszyscy zastanawiają się, jak to jest możliwe. To kwestia doświadczenia i przygotowania mentalnego.

Oprócz komentowania rajdów, tworzysz programy, w których pokazujesz ten sport od innej strony. To ty wpadasz na te szalone pomysły?

- Tak, większość z nich to moje pomysły, ale producenci też mają swoje wizje. Mamy naprawdę zgrany, choć nie tak duży jak się wszystkim wydaje, zespół ludzi, który tworzy świetne materiały. Praca z nimi to wielka przyjemność. Zawsze jednak jednak tak, że to ja robię te wszystkie szalone rzeczy. A pomysły rodzą się w różnych dziwnych miejscach. Jedną z serii zrobiliśmy, bo pomysł podczas wieczornego spotkania przy winie podrzucił były pilot Richard Milner, który zasugerował, żeby z dziennikarza zrobić kierowcę rajdowego. A ostatnio robiliśmy program o tym, jak to jest być rajdowym pilotem.

Kluczową sprawą jest to, że staramy się pokazywać rzeczy, które mogą dać naszym widzom większe pojęcie o tym, co się dzieje w aucie i o co tak naprawdę w rajdach chodzi. Bo tylko nieliczni doświadczają tego, jak to rzeczywiście jest w rajdówce. Ja od dziecka byłem związany z wyścigami. Karierę przerwałem jako 22-latek. Od 2008 roku zajmuje się rajdami, a dopiero teraz pierwszy raz wsiadłem do rajdówki. W ten sposób pokazujemy ludziom, jak działa ten sport. Najprościej zrobić to poprzez umieszczenie w aucie zwykłego gościa.

Praca przy takich materiałach pomaga ci potem w komentowaniu?

- Na pewno mam jeszcze większe pojęcie o rajdach, wnikam w najdrobniejsze szczegóły i chłonę wszystkie nowinki. A potem staram się je dobrze przekazać. Jest mi łatwiej, bo mam motorsportowe doświadczenia, w rajdach byłem zakochany od dzieciństwa. Moimi bohaterami byli Colin McRae i Carlos Sainz, mimo że ścigałem się na torze.

Ostatnio wcielałem się w pilota. I to otworzyło mi oczy. Mam do tych gości ogromny szacunek. Tak ciężko opisać, co oni robią. I jak wiele tej pracy mają. Bo to są nie tylko zadania w samochodzie, ale i poza nim. Mam dzięki temu nieco inny punkt widzenia na to, co dzieje się w samochodzie.

Relacje z Rajdu Hiszpanii na bezpłatnej platformie Red Bull TV.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.