Rajd Turcji. Kajetan Kajetanowicz: Wiem, jakie mam cele na ten rok, a głównym jest nauka mistrzostw

- Tureckie drogi są specyficzne, jest naprawdę dużo kamieni i głazów, które wykopywane przez poprzedzające samochody wprowadzą loterię. Czasem debiutanci mają szczęście, ale nie możemy na to liczyć, stawiamy na pracę i rozwój - mówi Kajetan Kajetanowicz przed Rajdem Turcji.

Rajd Turcji po ośmiu latach wraca do kalendarza WRC. Runda dla wszystkich kierowców jest nowa, bo bazę rajdu przeniesiono nad Morze Śródziemne do kurortu Marmaris. To szansa dla Kajetana Kajetanowicza. Trzykrotny rajdowy mistrz Europy w tym roku mierzy się z trasami w mistrzostwach świata. Turecką rundę wybrał na jeden ze swoich czterech startów w tym sezonie.

- Do każdego rajdu przygotowujemy się tak samo, bo każdy stanowi innego rodzaju wyzwanie. Oczywiście, nowy rajd wymaga innego rozpoznania i trudniej znaleźć informacje, nie ma na przykład nagrań z poprzednich lat, więc jego charakterystykę poznajemy dopiero na zapoznaniu - zapewnia Kajetanowicz.

Jego doświadczenie z rajdowych mistrzostw Europy w Turcji może się okazać pomocne. - Teraz już wiem, że Rajd Turcji przypomina nieco rundy mistrzostw Europy w Grecji czy na Cyprze, w których lubiłem rywalizować. Trzeba też pamiętać o tym, że to zawody nowe dla większości, ale są wśród naszych konkurentów załogi mające na swoim koncie przejechane kilka czy nawet kilkanaście edycji tej imprezy. Wiem, jakie mam cele na ten rok, a głównym jest nauka mistrzostw, co z zespołem postaramy się konsekwentnie realizować - mówi.

W WRC-2, czyli kategorii, w której startuje Kajetanowicz, pojadą faworyci do tytułu Pontus Tidemand i Jan Kopecky, ale poza nimi próżno szukać czołowych nazwisk. Większość stawki odpuściła ten start. Ale Polak nie zaprząta sobie głowy myślami o wyniku. - Ten rok to poznawanie nowych mistrzostw, na które składa się wiele czynników. To najtrudniejsze rajdy na świecie i ten do nich należy. Tureckie drogi są specyficzne, jest naprawdę dużo kamieni i głazów, które wykopywane przez poprzedzające samochody wprowadzą loterię. Czasem debiutanci mają szczęście, ale nie możemy na to liczyć, stawiamy na pracę i rozwój. Wyniki niektórych odcinków Rajdu Niemiec pokazały, że w tym wszystkim możemy być też w walce, co jest na pewno budujące. Członkowie zespołu LOTOS Rally Team szybko nabierają doświadczenia, analizując każdy start i wyciągając wnioski. To podstawa - mówi.

Na prawym fotelu Kajetanowicza siedzi najbardziej doświadczony polski pilot w WRC - Maciej Szczepaniak. Dla niego też to będzie debiut na tych trasa. - Współpraca z pilotem jest bardzo istotna. Rywalizując w zawodach, które już znamy, wiele rzeczy może się powtórzyć: miejsca, odcinki, charakterystyczne punkty czy harmonogram dni. Wiesz, czego możesz się spodziewać, zwłaszcza w kluczowych momentach, które są najbardziej wymagające. Dla nas rajd trwa w rzeczywistości cały tydzień, a z testami przed wylotem nawet więcej. To nie tylko sama walka z czasem na kilkunastu odcinkach. Na wszystko jest jednak rozwiązanie, a w naszym przypadku to między innymi skupienie i zaangażowanie. Wytrwała praca, by znaleźć niuanse, które później decydują o sekundach w rywalizacji na oesach. Mamy z Maćkiem dobry „feeling”, zdążyliśmy już wiele spraw dopracować, ale to cały czas proces, który pewnie nigdy się nie skończy. Zawsze będzie można zrobić coś lepiej - mówi Kajetanowicz.

Rajd rozpocznie czwartkowa ceremonia startu (19:30) i superodcinek specjalny Turkey (2,45 km), rozgrywany dosłownie nad brzegiem zatoki Marmaris. Piątek (14.09) to etap na północny-wschód od bazy rajdu. Załogi pokonają dwukrotnie przejeżdżane próby Çetibeli (najdłuższa w rajdzie, aż 38,10 km!; godz. 6:58 i 12:37 czasu polskiego), Ula (21,90 km; godz. 8:21 i 14:00) oraz Çiçekli (12,55 km; godz. 9:24 i 15:03). Łącznie etap mierzy ponad 145 kilometrów (z drogami dojazdowymi 427).

Sobota (15.09) to kolejne trzy oesy, ponownie rozgrywane podwójnie i dające razem ponad 134 kilometry rywalizacji: Yesilbelde (36,00 km; godz. 7:35 i 12:25), Datça (10,70 km; godz. 9:08 i 14:08) oraz ?çmeler (20,40 km; godz. 10:11 i 15:11). Finałowy etap to cztery próby, pierwszą będzie Marmaris (7,12 km, godz. 9:08), następnie Ovac?k (8,04 km; godz. 10:46) i Gökçe (13,25 km; godz. 10:24). Na koniec ponowny przejazd odcinka Marmaris, który rozegrany zostanie jako Power Stage (12:18).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.