Rajd Niemiec. Kajetanowicz po naukę, Pieniążek po punkty

Po szutrowej rywalizacji w Finlandii w mistrzostwach świata przyszedł czas na asfaltowy Rajd Niemiec. W klasie WRC-2 pojadą dwaj polscy kierowcy - Łukasz Pieniążek i Kajetan Kajetanowicz.

Łukasz Pieniążek (Skoda Fabia R5) pilotowany przez Przemysława Mazura zajmują piąte miejsce w klasyfikacji generalnej WRC-2. Jego najlepszy wynik w tym sezonie to drugie miejsce w Rajdzie Portugalii, a sporo punktów przyniosły mu starty na Korsyce i Sardynii. W lipcowym Rajdzie Finlandii Polak jechał treningowo, a wynik nie wliczał się do klasyfikacji.

– Czy czujemy głód walki o punkty? Na pewno tak, tym bardziej, że dwa dni testów na asfalcie rozbudziły nasze apetyty. Po prostu jazda sprawiała mi bardzo dużo przyjemności i z dużą niecierpliwością czekam na czwartek i rozpoczęcie rywalizacji – mówi Pieniążek.

Dobry wynik w Niemczech może zaowocować awansem w klasyfikacji generalnej, bo wyprzedzający Pieniążka o pięć punktów Ole-Christian Veiby w tej rundzie WRC nie punktuje. - Konkurencja jest spora, ale dla nas nie ma większego znaczenia, kto jedzie w rajdzie. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i wtedy dopiero zobaczymy, jak to nas uplasuje w tabeli. Na pewno będziemy walczyć o jak najlepsze czasy na odcinkach – mówi przed startem w Niemczech Łukasz Pieniążek.

Debiut Kajetanowicza

Dla Pieniążka nie jest to pierwsza jazda w niemieckim rajdzie. Przed rokiem zajął 12. miejsce, ale jechał innym autem. W tej imprezie będzie za to debiutował Kajetan Kajetanowicz. Trzykrotny mistrz Europy ma w tym sezonie zaplanowane cztery starty w MŚ. Rajd Niemiec jest drugim z nich.

- Tylko czterech zawodników WRC-2 debiutuje w tych zawodach, w tym ja, więc to wielkie wyzwanie. Myślę jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani. Pracowaliśmy nad tym. Na pewno kilka prób postaramy się pojechać szybko, ale cały czas pamiętamy o naszym celu, który krok po kroku, sumiennie realizujemy. To runda WRC najbliższa Polsce. Już na naszych testach sporo kibiców zapowiadało, że zobaczymy się na miejscu. Poczucie dopingu wspaniałych polskich fanów zawsze dodaje mi dodatkowych sił, dziękuję Wam za to – mówi Kajetanowicz.

 

Trzy rajdy w jednym

Organizator tegorocznej edycji Rajdu Niemiec przygotował trzy wyjątkowo trudne etapy, które składają się z 18 odcinków specjalnych i będą areną zmagań załóg startujących w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Wśród wytyczonych prób pokonywanych z pomiarem czasu jest również słynny „oes” Panzerplatte, o długości ponad 38 kilometrów! Przy trasie tej próby na poligonie wojskowym znajdują się tzw. hinkelsteiny. Te betonowe, szerokie na metr bloki powstały, by wytyczać trasę... czołgom i zapobiegać ich zsuwaniu podczas jazdy w trudnych warunkach. Potrafią one skutecznie zatrzymać także samochody rajdowe i są już tradycyjnym elementem niemieckiego rajdu.

Rajd rozpocznie się w czwartek wieczorem dwukilometrowym Super OS-em w St. Wendel. Dzień później kierowcy odwiedzą winnice, z których słynie Kraj Saary. 

– Te odcinki z kolei mają sporo wąskich partii i ślepych zakrętów, gdzie nawet najmniejszy błąd skutkuje wizytą wśród drzew. Na pewno trzeba jechać bardzo precyzyjnie, a notatki zrobione w trakcie zapoznania z trasą muszą być niezwykle dokładne – mówi Pieniążek.

- Odcinki składają się z bardzo wąskich zakrętów, miejscami niewidocznych, z dużą ilością szczytów. Asfalt, w wielu miejscach beton, jest destrukcyjny dla opon. Cierpią też hamulce, którym dodatkowo przeszkadzać mogą wysokie temperatury, panujące teraz w Europie. Wisienką w harmonogramie jest odcinek Panzerplatte, rozgrywany na terenie zamkniętego poligonu wojskowego. Jest bardzo długi i niezwykle trudny – dodaje Kajetanowicz. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.