Tanak popełnił tylko jeden drobny błąd na początku rajdu. A gdy już wyszedł na prowadzenie pierwszego dnia, to nie oddał go do samej mety. Estończyk wygrał 10 z 18 odcinków specjalnych, a całą imprezę wygrał z przewagą aż 37,7 sekundy nad Thierry’m Neuvillem.
- To dla mnie bardzo szczególna wygrana. Po zmianie zespołu nie wiedziałem, co mnie czeka. Cieszę się, jak wszystko bardzo szybko zmienia się na lepsze. Samochód jest taki jak lubię, a współpraca z zespołem układa się dobrze. Miałem zaufanie do auta i tak musimy pracować w kolejnych rajdach - mówił na mecie Tanak.
To jego piąty rajd za kierownicą Yarisa WRC. Zaczął od drugiego miejsca w Monte Carlo, ale potem miał problemy w Szwecji i Meksyku. Lepiej było już na Korsyce, gdzie był drugi. Teraz dowiózł pierwsze zwycięstwo dla Toyoty w sezonie.
Radość też w fabrycznym zespole Hyundaia. Neuville zajął drugie miejsce, a trzeci był Dani Sordo. Tym samym w klasyfikacji producentów Koreańczycy powiększyli przewagę nad M-Sportem do 15 punktów.
Liderem klasyfikacji generalnej kierowców jest wciąż Sebastian Ogier. Mistrz świata nigdy w swojej karierze nie wygrał Rajdu Argentyny i na swój pierwszy triumf będzie musiał poczekać przynajmniej jeszcze rok. Tym razem zajął czwarte miejsce, dostał też cztery dodatkowe punkty za drugie miejsce na tzw. Power Stage’u, ale jego przewaga w klasyfikacji generalnej nad Neuvillem zmniejszyła się do 10 punktów. Trzeci Tanak traci 28 punktów.
Cykl WRC wraca teraz do Europy. Kolejną eliminacją rajdowych mistrzostw świata będzie Rajd Portugalii (17–20 maja).