Robert Kubica: Ludzie mogą sobie mówić, co chcą

Im bardziej się zbliżał Rajd Monte Carlo, tym bardziej dochodziły mnie myśli, że nie powinno mnie tu być, ponieważ to nie było zgodne z tym, o czym mówiłem sześć miesięcy temu. Niestety jest jeden problem: ja do tego sportu mam dość dużą pasję i bardzo się starałem, żeby się tu znaleźć - mówi w ?Przeglądzie Sportowym? Robert Kubica.

Robert Kubica jadący z pilotem Maciejem Szczepaniakiem wypadli na trzecim odcinku specjalnym Rajdu Monte Carlo . Na oblodzonym zakręcie Ford Fiesta WRC polskiej załogi zsunął się z drogi i uderzył w drzewo. Później, w auto Kubicy uderzył jeszcze inny kierowca - Elfyn Evans, dodatkowo pogłębiając zniszczenia. Fiesty Kubicy naprawić się nie udało , Polak znów musiał się z rajdu wycofać. Wielu, po raz kolejny, zarzucało mu brawurę za kierownicą.

- Ludzie mogą sobie mówić, co chcą. Sytuacja jest bardzo klarowna. Konsekwencje niestety okazały się poważne. Szkoda, bo ten rajd naprawdę od początku układał się dla nas dobrze. Po raz pierwszy nie miałem aż tylu rzeczy na głowie, choć zimą i jeszcze pięć dni przed startem było sporo napinki, żeby tu się znaleźć - mówi w "PS" Kubica .

- Odbiór tego startu był inny niż moje podejście do niego. Według mnie ten występ został odebrany, jako ostatnia nadzieja, a dla mnie był to bonus, który sam sobie zafundowałem. Sam chciałem tu być. Choć, jak mówiłem przed rajdem, im bardziej się zbliżał, tym bardziej dochodziły mnie myśli, że nie powinno mnie tu być, ponieważ to nie było zgodne z tym, o czym mówiłem sześć miesięcy temu. Niestety jest jeden problem: ja do tego sportu mam dość dużą pasję i bardzo się starałem, żeby się tu znaleźć - dodał Kubica.

Jak sam podkreśla, decyzji o dalszej przyszłości jeszcze nie podjął. Nie wiadomo, czy nadal będzie startował w rajdach WRC. Choć jego nazwisko widnieje na liście zgłoszeń do Rajdu Szwecji, start polskiej załogi na razie jest mało prawdopodobny.

Jak dobrze znasz Roberta Kubicę? [QUIZ]

źródło: Okazje.info

Czy Robert Kubica powinien zostać w rajdach?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.