Rajd Korsyki. Robert Kubica spadł na piąte miejsce

Polski kierowca zaczynał trzeci odcinek specjalny jako lider rajdu. W trudnych warunkach pojechał jednak nieco gorzej, zajął 11. miejsce i w klasyfikacji generalnej spadł na piątą pozycję. Prowadzi w niej zwycięzca trzeciego OS-u, Brytyjczyk Elfyn Evans.

Kubica dojechał na metę trzeciego OS-u z czasem 27.44.08, do lidera stracił 46 sekund. Evans zakończył odcinek z wynikiem 26:48.5. O pechu może mówić Sebastien Ogier, który startował jako pierwszy. Francuz na pierwszym i drugim pomiarze czasu miał wysoką przewagę nad startującymi za nim załogami. Z powodu problemu z kołem musiał jednak zatrzymać się na 26. kilometrze i ostatecznie spadł na 10. miejsce.

Warunki podczas OS-u były bardzo trudne. Z powodu złych warunków atmosferycznych organizatorzy odwołali cały drugi odcinek, trzeci długo stał pod znakiem zapytania. W końcu kierowcy wystartowali, ale byli bardzo ostrożni. Na trudnej trasie z Francardo do Sermano było bardzo wąsko, a do tego ślisko, kierowcy na mecie narzekali na stary asfalt, rozrzucone kamienie i kałuże. M.in. z tego powodu ucierpiał Ogier. - W nic nie uderzyliśmy, po prostu wpadliśmy kołem w kałużę - przyznał.

- Dla nas był to bardzo zły odcinek - powiedział na finiszu Kubica. - W tych złych warunkach brakowało nam pewności siebie. Na trasie było sporo stojącej wody - dodał. Nawet zwycięzca i nowy lider wyścigu powiedział: - Jeśli mam być szczery, nie czuję się dobrze. Nie mogliśmy rozwinąć prędkości, nie podejmowaliśmy ryzyka. Na szczęście mój team wykonał kawał dobrej roboty.

W sobotę kierowców czekają trzy kolejne OS-y. Pierwszy, z Casamozzy do Ponte Leccia, wystartuje o godz. 9. Będzie liczył aż 43 km.

Najbogatsi kierowcy w historii Formuły 1 [TOP 10]

Czy Robert Kubica zdobędzie punkty w GP Korsyki?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.