Kubica nie ukończył Rajdu Monte Carlo

Robert Kubica przekroczył metę lotną przedostatniego, kultowego oesu wiodącego przez przełęcz Col de Turini, ale tuż za nią rozbił samochód. Nie wytrzymały hamulce. Załodze nic się nie stało. Tak zakończył się dla Polaka pierwszy start w sezonie, podczas którego wygrał cztery odcinki specjalne.

Tak relacjonowaliśmy na żywo ostatni dzień Rajdu Monte Carlo >>

Kubica był jedną z najjaśniejszych postaci Rajdu Monte Carlo. Rajd zaczął się dla niego pechowo i tak samo się zakończył. Czwartkowa awaria alternatora i elektryki w samochodzie zepchnęła go na dalekie miejsce w klasyfikacji generalnej. W piątek i sobotę Polak w wielkim stylu wygrał cztery odcinki specjalne, a na dwóch zajmował drugie miejsce. Dzięki tym wynikom awansował na 13. miejsce w generalce i przy odrobinie szczęścia mógł nawet wrócić do pierwszej, punktowanej dziesiątki.

Niedziela zaczęła się od dziesiątego miejsca na trzynastym, bardzo krętym i technicznym oesie. Na mecie Kubica nie zatrzymał się na wywiad z Colinem Clarkiem z Radia WRC - jego hamulce były na granicy wytrzymałości i trzeba było je szybko schłodzić. Przerażony stanem swoich klocków hamulcowych był także wicemistrz świata Jari-Matti Latvala.

Kolejną próbę, której trasa wiodła przez przełęcz Col de Turini, Kubica zaczął mocnym tempem. To najbardziej znany odcinek rajdowy na świecie - kierowcy wjeżdżają na wysokość 1,6 tys. m (podjazd ma 14,8 km), by potem przez kolejne 15 km efektownymi serpentynami zjechać na wysokość 500 m. Szczególnie narażone na awarię są przede wszystkim hamulce.

Podczas zjazdu Kubica zwolnił, co było widać po międzyczasach. Polak przekroczył metę lotną, ale tuż za nią z dużą prędkością uderzył w ścianę. Polskiej załodze nic się nie stało, ale samochód został zniszczony, z lewej strony odpadły dwa koła. Kubica przyznał potem, że nie był stanie zatrzymać się, ponieważ w samochodzie zapadł się pedał hamulca. - Koniec hamulców, koniec rajdu - napisał na Facebooku.

Rajd skończył się sporym zawodem, ale Kubica w ogólnej perspektywie zaprezentował się świetnie. W poprzednim sezonie wygrał w sumie pięć odcinków specjalnych, w tym po pierwszym starcie ma na koncie już cztery zwycięstwa. Startujący w prywatnym, stworzonym w cztery tygodnie zespole Kubica regularnie pokonywał gwiazdy motosportu i dysponującymi wielkimi środkami teamy fabryczne. Przez cztery dni jego nazwisko nie schodziło z ust komentatorów.

Monte Carlo dla Ogiera

Rajd Monte Carlo tradycyjnie zdominowały volkswageny. Zmagania wygrał Sebastien Ogier, który przez cały rajd wygrał tylko dwa odcinki specjalne. Francuz o niecałą minutę wyprzedził Jari-Mattiego Latvalę. Trzecie miejsce zajął Anders Mikkelsen. Na pocieszenie dla Citroena, jego kierowcy rządzili podczas Power Stage'u - trzy punkty do klasyfikacji generalnej doliczył Kris Meeke, drugi był Sebastien Loeb, trzeci - Jari-Matti Latvala.

Kolejny w kalendarzu WRC Rajd Szwecji startuje 12 lutego.

Zobacz wideo

Robert Kubica zaczyna drugi sezon w WRC. Dlaczego warto być optymistą

Czy to był najlepszy start w WRC w karierze Roberta Kubicy?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.