Na Twitterze nie tylko o rajdach pisze @kgirgiel
Modyfikacje w samochodzie Kubicy wprowadzono jeszcze w ubiegłym roku, gdy Polak wracał do wyczynowego sportu po blisko dwuletniej rehabilitacji po wypadku w rajdzie Ronde di Andorra. Z powodu ograniczeń ruchomości prawej dłoni Polak korzysta z łopatki zmiany biegów umieszczonej przy kierownicy. Od 2011 roku auta startujące w mistrzostwach świata (WRC) są wyposażone w tradycyjny drążek.
Pod koniec ubiegłego roku zespoły, które chciały zatrudnić Kubicę wysłały do FIA wnioski o warunkowe pozwolenie na inne rozwiązanie zmiany biegów. FIA wyraziła na to zgodę. Co prawda zmiana biegów za pomocą łopatki daje szybsze przełożenie, ale w citroenie DS3 RRC Kubicy został wprowadzony specjalny system spowalniający. Polak nie ma żadnych korzyści czasowych podczas całego procesu. Ten sam system będzie zastosowany w przygotowywanym przez M-Sport Fordzie Fiesta WRC, którym krakowianin będzie się ścigał w przyszłym roku.
Tym bardziej dziwią doniesienia o proteście zespołu Volkswagena, zdobywcę tytułów mistrza świata konstruktorów i kierowców (z Sebastienem Ogierem). Przez cały poprzedni sezon nikt nie kwestionował zastosowanych w citroenie rozwiązań. Co więcej, system bywał awaryjny. Niekorzystnie wpływał chociażby na funkcjonowanie hamulca ręcznego. Kubica narzekał na to m.in. podczas Rajdu Niemiec, gdzie musiał cofać na kilku zakrętach. Z kolei w Rajdzie Portugalii łopatka uległa awarii i przez cześć rajdu trzeba było zmieniać biegi za pomocą drążka.
Protesty rozwiązań technicznych nie odnosiły ostatnio żadnych skutków. Skargi składano m.in. na Volkswagena. Podczas Rajdu Grecji Citroenowi nie spodobały się akumulatory zasilające dodatkowe światła na nocne odcinki. Jak się okazało FIA wcześniej zaakceptowała je wcześniej i protest został odrzucony.
Kubica już przygotowuje się do nowego sezonu. W niedzielę wystartuje w małym włoskim rajdzie Ronde Citta di Sperlonga. Będzie to jego drugi w ostatnim czasie start z Jakubem Gerberem, głównym kandydatem na pilota w sezonie 2014.
