Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone
- Niestety, dziś pokonały nas dziury, tak to bywa w tym sporcie... Na szczęście nic nam się nie stało. Dziękujemy Wam wszystkim za kibicowanie i że byliście z nami! - napisał na swoim profilu facebookowym Małysz. Do wpisu dołączył zdjęcie, na którym widać przewróconą toyotę hilux i urwane koło.
Wcześniej Małysz i Marton świetnie radzili sobie w rajdzie Silk Way. Po czterech etapach zajmowali trzecie miejsce za załogami Władimira Wasiljewa i Jean-Louis Schlessera. Na podium awansowali po środowym etapie z Astrachania do Elisty.
"Jedwabny Szlak" to jeden z najtrudniejszych rajdów terenowych na świecie, nazywany "Rosyjskim Dakarem". Trasa wiedzie przez otwarte przestrzenie i stepy o trudnej nawierzchni. Dodatkowym problemem jest wysoka temperatura. - Czwarty odcinek został skrócony na prośbę wielu załóg, które we wtorek przyjeżdżały na metę kompletnie wyczerpane. Nam upał też dał się mocno we znaki. Podłoga w aucie nagrzała się do tego stopnia, że odparzyło mi pięty. Dzisiaj nasi mechanicy zamontowali w kabinie specjalną deskę, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Napoje po etapie były zagotowane. Kiedy otwieraliśmy szybę, wiatr parzył nam policzki - mówił Małysz po środowym etapie.
W rajdzie jadą jeszcze dwie polskie załogi. Marek Dąbrowski i Jacek Czachor jadą toyotą hilux, Robin Szustkowski i Jarosław Kazberuk z czeskim partnerem Filipem Skrobankiem (Tatra) startują w rywalizacji ciężarówek.