Rehabilitacja Kubicy. Tak wracali pokiereszowani kierowcy

W sportach motorowych nie ma utwardzonej drogi powrotu po ciężkich wypadkach.
Są przypadki cudowne, gdy wszelkie szanse niby rozpłynęły się, a jednak kierowca wracał i wygrywał. Są bardziej zwyczajne powroty, gdy sportowiec po prostu wracał do życia po ciężkiej traumie i mógł uważać się za szczęściarza, a spełnienie sportowe schodziło na dalszy plan. Były też powroty nieudane, nawet tragiczne, bo zakończone śmiercią. I zdarzało się też, że sportowiec - mimo że ocalił życie - nie wracał do ścigania w ogóle. Każdy, kto nie będąc lekarzem Kubicy lub osobą na co dzień z nim przebywającą, kto nie znając szczegółów urazów, detali operacji, postępów terapii, twierdzi, że kierowca "wróci i będzie wygrywał", lub "nigdy nie zasiądzie w bolidzie", dowodzi swojej całkowitej ignorancji.



Niki Lauda

W wyścigu na Nürburgringu w 1976 roku przez kilka minut tkwił w płonącym ferrari - wdychał gorące gazy toksyczne, które uszkodziły płuca. Poparzenia były ogromne, Lauda zapadł w śpiączkę, miał zdeformowane prawe ucho, zoperowano mu powieki. Na tor wrócił po... sześciu tygodniach i zajął czwarte miejsce w Grand Prix Włoch. Mistrzostwo przegrał punktem, ale z ostatniego wyścigu sezonu w Japonii wycofał się sam, bo uznał, że jazda w ulewnym deszczu jest zbyt niebezpieczna. Tytuł zdobył rok później, a potem - po wznowieniu kariery, którą przerwał w 1979 roku - jeszcze w 1984 roku.

Alex Zanardi

Cudem uniknął śmierci w wypadku, którego doświadczył w wyścigu Champ Car na niemieckim torze Lausitz w 2001 roku. Ocalił życie, ale nie ocalił nóg - zdeterminowany Włoch sam wyprodukował sobie jednak protezy, które potrafił przycinać na potrzeby różnych bolidów i wrócił do sportu. Traumę pokonał, wracając na feralny tor, by symbolicznie dokończyć tamten wyścig - 13 okrążeń przejechał z prędkością przekraczającą momentami 300 km/h. Później zwyciężał w samochodach turystycznych, a w 2006 roku testował nawet bolid BMW Sauber. - Wiem, że już nigdy nie dostanę kontraktu w Formule 1, ale sama szansa jazdy takim samochodem jest niesamowita - mówił.

Felipe Massa

Przeszedł poważną operację czaszki, gdy w lipcu 2009 roku podczas kwalifikacji do Grand Prix Węgier, urwana z bolidu Rubensa Barrichello sprężyna uderzyła go w głowę - mimo ochrony wytrzymałego kasku doszło do pęknięcia czaszki. Stan Brazylijczyka określano jako krytyczny, choć stabilny - szybko zoperowano kości wokół lewego oka, w miejsce pęknięcia wstawiono tytanową płytkę. Testy neurologiczne nie wykazały przeciwskazań dla powrotu na tor i po półrocznej przerwie Massa rozpoczął mistrzostwa w 2010 roku w samochodzie Ferrari. Teraz ściga się kolejny sezon, ale jego wyniki są dużo słabsze niż przed wypadkiem.

Neil Bonnett

Czołowy kierowca serii NASCAR, w 1990 roku, w wieku 44 lat, cudem przeżył wypadek na torze w Darlington. Doznał amnezji i skończył karierę, ale zmienił zdanie. W 1993 roku, w pierwszym wyścigu po powrocie, po kolejnym wypadku samochód Bonnetta wyleciał w powietrze i rozbił się na bandzie. Kierowca wyszedł z tej kraksy bez szkody i ścigał się dalej - w lutym 1994 roku, na treningu przed Daytona 500 na Florydzie, złapał gumę i uderzył w betonową bandę. Tego wypadku już nie przeżył.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.