Organizatorzy Rajdu Polski nie mają łatwego zadania, bo z powodu opadów deszczu przejezdność niektórych dróg, na których wyznaczono odcinki rajdu, jest utrudniona. W czwartek wieczorem zdecydowano, że dwa odcinki zostaną skrócone. Czy przez warunki pogodowe sobotni start rajdu jest zagrożony?
- Nie mogę kategorycznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli będzie lało cały dzień i noc, to będzie kłopotliwa sytuacja. Ale organizator będzie podejmował wszystkie starania, żeby rajd się odbył. Od rana odbudowywane są zniszczone deszczem fragmenty trasy, wyjechały równiarki, które poprawiają stan dróg - mówi w rozmowie ze Sport.pl Borowczyk.
Dyrektor ds. mediów Rajdu Polski uspokaja kibiców czekających na zawody z udziałem Roberta Kubicy, porównując stan trasy z tą, jaka była w Rajdzie Portugalii w 2001 roku. - To nie pierwsza sytuacja, kiedy warunki pogodowe stanowią problem w zawodach rajdowych. Byłem na Rajdzie Portugalii i pamiętam, co tam się działo. To co jest teraz u nas, to plaża - twierdzi Borowczyk.
Nasz rozmówca przyznaje, że czołowi kierowcy wyrażają lekkie zaniepokojenie stanem tras, ale zapewnia, że nikt z nich nie dramatyzuje. - Krzysztof Hołowczyc powiedział, że po prostu nie pamięta takich warunków na Rajdzie Polski. Doświadczonych kierowców one jednak nie przerażają - twierdzi.
Ponieważ deszcz znów zaczął padać, niewykluczone są kolejne modyfikacje trasy. - Nie pamiętam sytuacji, żeby rajd się w ogóle nie odbył. Odcinki mogą być odwoływane, ale jest za wcześnie, żebyśmy sobie pozwolili na takie gdybanie - kończy Borowczyk.