Dziennikarz nominował do swojego prywatnego rankingu pięć osobowości. Jak łatwo przewidzieć znaleźli się w nim Fernando Alonso, Lewis Hamilton, Mark Webber, Sebastian Vettel i Robert Kubica. Jednak co ciekawe, to właśnie Polaka najbardziej szanuje Saward.
Końcówkę sezonu Hiszpan miał znakomitą, co ciężko jest podważyć patrząc na miejsca zajmowane w poszczególnych wyścigach. Pierwsza połowa roku nie malowała się jednak w tak różowych barwach. Dziennikarz przypomina złą strategię Ferrari w Montrealu, błąd przy próbie wyprzedzenia Roberta Kubicy na Silverstone, oraz wypadki podczas kwalifikacji w Monaco i Belgii, które kosztowały Alonso kilka punktów. Trzeba pamiętać także o "team order" Ferrari podczas GP Niemiec, gdy inżynierowie wyścigowi kazali prowadzącemu Felipe Massy oddać miejsce jadącemu za nim Hiszpanowi. Zwycięstwa we Włoszech i Singapurze były wspaniałe, podobnie jak dość szczęśliwa wygrana w Korei. To był dobry rok dla niego - kończy dziennikarz.
Saward zauważa, że czwarte miejsce Hamiltona w jego rankingu to nie efekt tego, że nie brylował na światowych torach, a błędów jakie popełnił. Jego bolid był konkurencyjny, choć w porównaniu z Red Bullem i Ferrari zawsze czegoś brakowało. Dla Brytyjczyka szczególnie udana była środkowa część sezonu, gdzie wydawało się, że będzie poważnym graczem w walce o najwyższą stawkę. Później jednak zdarzyło się kilka nieszczęśliwych wypadków, jak awaria na Hungaroring oraz kraksy z Massą i Webberem we Włoszech i Singapurze, które są winą jego żywiołowego charakteru.
Trzecie miejsce trafia do Marka Webbera za talent i poradzenie sobie z najlepszym samochodem w stawce. Trzeba pamiętać, że 34- letni Australijczyk do ostatniego wyścigu rywalizował z młodymi Vettelem, Hamiltonem i Alonso. Pomagała mocna psychika. Webber wygrał wyścigi w Hiszpanii i Monako, oraz powinien wygrać w Turcji. Głównych przyczyn dalszych niepowodzeń kierowcy należy szukać przede wszystkim w strategii teamu, który faworyzował młodszego i bardziej przebojowego Vettela. Pod koniec sezonu przyszły również błędy (jak podczas GP Korei), które zadecydowały o utracie mistrzostwa. Webber jednak mimo wszystko jest wielkim sportowcem z zapałem i chęcią do walki.
Wybór mistrza świata na drugiego kierowcę sezonu zawsze będzie kontrowersją. Dziennikarz zwraca jednak uwagę na problemy techniczne Vettela w pierwszych dwóch wyścigach, które pozbawiły go zwycięstw oraz "gorącą głowę", która kilkukrotnie doprowadzała do wypadków. Niektórzy nie lubią młodego Niemca przez przesadną sympatię jego teamu, którą często nazywano faworyzowaniem. Jest to spowodowane prawdopodobnie "urokiem" jaki rzucił na Christiana Hornera kierowca. Jest inteligentny i wyraża siebie w niezwykły sposób. Dodatkowo trzyma się mocno ziemi i spokojnie żyje w swoim rodzinnym mieście. Być może powinien zdobyć tytuł szybciej, ale to i tak wystarczyło do tytułu.
Dziwny numer jeden, bo nazwiska wszystkich oczywistych kandydatów zostały wykorzystane. Kubica jednak w największym stopniu potrafił wykorzystać bolid, którym dysponował i za to nagradza go brytyjski dziennikarz. Ukończył mistrzostwa świata na ósmym miejscu, nie wygrywając żadnego wyścigu, jeżdżąc jednak fantastycznie, popełniając najmniej błędów. Pokazał, że jeśli istnieje jakikolwiek kierowca czekający na właściwy bolid, on nim jest. Polak miał wyścigi, w których jechał fantastycznie, niektóre przegrał przez błędy mechaników, czy niezdolności bolidu. Kilkukrotnie (jak w Korei) pokazał wielkie umiejętności. "Może to niewiele, ale w samochodzie jakim dysponował, to imponujące osiągi. Jestem przekonany, że jechał wspaniale przy każdej możliwej okazji. To on jest moim numerem jeden w tym roku i mam nadzieję, że niebawem wsiądzie do samochodu, w którym wykorzysta swój wielki talent" - zakończył Saward.
Moim celem jest jeżdżenie dla Ferrari - Sebastian Vettel ?