Chwalony Kubica i singapurski szlem Fernando Alonso

- Robert pojechał olśniewająco, wręcz niewiarygodnie, ale to nie był dla nas dobry weekend - powiedział o Grand Prix Singapuru Eric Boullier. Szef Renault obiecuje, że w czterech ostatnich wyścigach sezonu Robert Kubica i Witalij Pietrow powinni spisywać się lepiej.

Szybszy od Kubicy? Zagraj w Wygraj Formułę 1 ?

W nocnym wyścigu w Singapurze Polak był siódmy - tylko, jeśli weźmie się pod uwagę oczekiwania, i aż, jeśli spojrzy się na przebieg wyścigu. Z powodu pękniętej opony Polak spadł z szóstego na 13. miejsce, ale znakomite wyprzedzenia w końcówce pozwoliły mu wrócić na punktowane miejsce. Na ośmiu okrążeniach prześcignął aż sześciu kierowców!

Brawurowe minięcia Sebastiana Buemiego (Toro Rosso) czy Adriana Sutila (Force India) trafiłyby na usta fachowców i czołówki fachowych serwisów, gdyby nie pasjonujące wydarzenia w walce o mistrzostwo. Fernando Alonso z Ferrari o 0,2 sekundy wyprzedził Sebastiana Vettela z Red Bulla, po kolizji z Markiem Webberem (Red Bull) wyścigu nie ukończył Lewis Hamilton z McLarena.

W głosowaniu na blogu dziennikarza ITV Jamesa Allena na najlepszego kierowcę wyścigu Kubica zdobył 33 proc. głosów i zajął drugie miejsce po Alonso (50 proc.). Polscy kibice Formuły 1 wątpliwości nie mają - na blogu autora tego artykułu Kubica z 65 proc. głosów zdecydowanie wygrywa z Alonso (29 proc.).

Jeśli Kubicy można przyznać najwyższe noty za styl jazdy w końcówce, to Alonso należą się maksymalne oceny za skuteczność - walczący o mistrzostwo Hiszpan startował z pole position, wygrał wyścig i wykręcił najszybsze okrążenie, a wyścigowego hat tricka na Wielkiego Szlema dopełnił prowadzeniem od startu do mety. Jako ostatni dokonał tego w 2004 roku Michael Schumacher.

Alonso, który dwa miesiące temu tracił do prowadzącego w klasyfikacji mistrzostw Hamiltona aż 47 punktów, tak tłumaczy ostatnie znakomite wyniki: - Mistrzostwa trwają aż 10 miesięcy i nie da się być przez cały czas w 100 proc. przygotowanym. Ja jestem w tej chwili i rywalizacja dopiero się dla mnie zaczyna.

Hiszpan w klasyfikacji jest już drugi - do Webbera traci dziewięć punktów. Do końca sezonu zostały cztery Grand Prix, w których Ferrari nie będzie jednak zdecydowanym faworytem - na szybkich zakrętach na torze Suzuka w Japonii najszybsze powinny być red bulle, nowe części w samochodach zapowiada na ten najbliższy wyścig McLaren. Hamilton, a tym bardziej Jenson Button nie wypadli jeszcze z gry o tytuł.

Kubica matematyczne szanse na tytuł jeszcze ma, ale praktycznie stracił je już dawno. Renault tylko w wyjątkowych okolicznościach dotrzymuje kroku trójce faworytów, ale w ostatnich wyścigach przegrywał i z Nico Rosbergiem (Mercedes), i Rubensem Barrichello (Williams).

- Źle się stało, że znów byliśmy za Mercedesem, ale w końcówce sezonu będziemy bardziej konkurencyjni - mówi Boullier. - Nie chcemy popadać w hurraoptymizm, ale tory, na których będziemy się jeszcze ścigać, wymagają mniejszej siły docisku. To nam pasuje, co widzieliście w Belgii - dodał Francuz. Na torze Spa Kubica, korzystając z kanału F na szybkich zakrętach, zajął trzecie miejsce.

Celem Renault jest dogonienie Mercedesa, który w klasyfikacji konstruktorów zajmuje czwarte miejsce z przewagą 35 punktów nad Renault. - Jeśli chcemy to osiągnąć, musimy być bezbłędni i mieć trochę szczęścia - mówi Boullier.

Szef inżynierów Renault ? Wolelibyśmy więcej punktów

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.