F1. Karnawał wrócił do Monako

Kryzys minął. Grand Prix Monako znów świeci i błyska, a kierowcy się ścigają na całego. Robert Kubica był trzeci i szósty na czwartkowych treningach

Kubica lepszy od Schumachera? Zagraj w wygraj Formułę 1 ?

Formuła 1 nie chce pamiętać o przeszłości, a zwłaszcza o zeszłym sezonie, który omal nie zakończył się podziałem, klapą, katastrofą. Woli patrzeć w przyszłość, napawając się 24 samochodami ścigającymi się po ulicach miasta.

Do zatoki Monte Carlo znów wpłynęła armada wspaniałych jachtów, z flagowym 95-metrowym "Indian Empress" Vijaya Mallyi, właściciela stajni Force India. Wydał wczoraj przyjęcie dla znajomych, gdzie w wąskim gronie właścicieli-awiatorów z pewnością omawiane były kłopoty linii lotniczych: Mallyi (właściciel linii Kingfisher), Tony'ego Fernandeza (stajnia Lotus, właściciel AirAsia), Richarda Bransona (stajnia Virgin, linie Virgin). Znów w Monako dobrze widziane są wizyty bogatych klientów strategicznych - producent zegarków TW Steel, sponsor Renaulta Roberta Kubicy, wyczarterował w tym celu jacht, który zacumował w marinie.

Mercedes chce ogłosić w księstwie przyjście nowego sponsora, Renault - nowego partnera zespołu. W piątek znów odbędzie się pokaz mody w hiperluksusowym klubie Amber Lounge, stolik kosztuje 15 tys. euro. W McLarenie pojawią się diamenty od Steinmetza - tym razem na kierownicy bolidów Jensona Buttona i Lewisa Hamiltona.

- Sprawy wyglądają lepiej. Wystarczy spojrzeć na logo sponsorów na naszym bolidzie - mówi dyrektor Mercedesa Nick Fry.

Mimo to czasy rozpusty pewnie już nie wrócą, gdy dla ambasadora marki Royal Bank of Scotland BS Jackiego Stewarta zarezerwowano apartament za 55 tys. euro za pięć nocy.

Nie wraca się do tego, co było, z jednym wyjątkiem - Michaela Schumachera. W 2006 roku po osiągnięciu najlepszego czasu kwalifikacji Schumi udał awarię na ostatnim zakręcie Rascasse, uniemożliwiając Fernandowi Alonso zdobycie pole position. Nie uwierzono tłumaczeniom, za karę cofnięto go na koniec stawki. Wczoraj Schumacher był odpytywany przez rzesze dziennikarzy właśnie o to: Czy znów by to zrobił? Jak się czuje z tym piętnem? Czy mu czasem nie głupio? Aż się bardzo zdenerwował i odpalił: - Jesteście nudni. Myślę o przyszłości, a nie o 2006 roku.

Przyszłość jest taka, że w sobotę do kwalifikacji wyruszą 24 samochody, czyli tłok na wąskim, krętym, najwolniejszym i najkrótszym torze w Formule 1 będzie większy niż przez ostatnie 15 edycji. Kierowcy próbowali przekonać organizatorów do tylko jednego okrążenia na czas. Ale będzie po staremu. W związku z tym kluczowa - oprócz formy samochodu i kierowcy - będzie taktyka na kwalifikacje, czyli odpowiedź na pytanie: kiedy wyjechać na najważniejsze okrążenie.

Tłok będzie również w wyścigu - co zwiększa jeszcze wagę kwalifikacji. Kto nie odniesie sukcesu w sobotę, nie ma szans również w niedzielę. Dlatego wczoraj kierowcy testowali głównie ustawienia na kwalifikacje. Kubica pojechał znakomicie w obydwu treningach. - Bardzo lubię tory uliczne, zwłaszcza ten w Monako. Trzeba tu mieć samochód, który da kierowcy pewność jazdy na torze, w którym w każdej chwili można pocałować się ze stalowymi barierami - powiedział Kubica. Renault znakomicie się prowadzi, ma bardzo dobrą przyczepność mechaniczną, co na torze w Monako liczy się bardzo. Długo wynik Polaka był najlepszy, a jednak dwukrotnie najszybszy był Fernando Alonso w Ferrari.

Po południu na torze kropiło, więc kilka samochodów ścięło szykany lub znalazło się na poboczu w jedynym bezpiecznym miejscu - na zakręcie Ste Devote na końcu prostej startowej. Dało to pojęcie, co może się zdarzyć, gdy w sobotę lub w niedzielę spadnie prawdziwy deszcz.

Saudyjski biznesmen partnerem teamu Renault ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA