F1. Kubica Schumacherem Renault?

Renault chce budować mistrzowski zespół wokół Roberta Kubicy tak, jak Ferrari zrobiło to z Michaelem Schumacherem. Ale co zrobi Polak, jeśli dostanie propozycję z Ferrari?

Oficjalnej oferty Kubica z Ferrari jeszcze nie dostał, ale włoskie gazety już od kilku tygodni podają, że podpisał wstępne porozumienie. Miałby zastąpić w Ferrari Felipe Massę, który wyraźnie przegrywa w tym sezonie wewnętrzną rywalizację z Fernando Alonso, a jego kontrakt wygasa z końcem roku.

Długość umowy Kubicy z Renault nie jest znana, ale trudno się spodziewać, że Polak nie zostawił sobie furtki na wypadek propozycji nie do odrzucenia. Ta ewentualna z Ferrari na pierwszy rzut oka należałaby do takiej kategorii, ale dla Kubicy wybór wcale nie byłby prosty.

Odrodzone po zmianie właściciela i kierownictwa zespołu Renault jest pozytywną niespodzianką sezonu, bo Kubica trzykrotnie zajmował miejsca w piątce, a w klasyfikacji kierowców jest ósmy. W pięciu wyścigach zdobył 44 pkt, o 22 wyprzedza siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera.

Na swojej stronie internetowej znany dziennikarz James Allen przywołuje rozmowę z większościowym właścicielem zespołu Gerardem Lopezem. - Robert ma niepowtarzalną szansę, by jeździć dla zespołu zbudowanego wokół niego. Niewielu kierowców ma talent, aby zyskać taką pozycję, ale też niewiele ekip jest skłonnych do zrobienia takiego ruchu - wyróżnił Kubicę Lopez.

Wybierając Renault, Polak mógłby liczyć na to, że przy pomocy inżynierów i mechaników pamiętających mistrzowskie dublety zespołu w latach 2005-06 za rok, dwa lata mógłby walczyć o tytuł. Francuzi mają dobre doświadczenia w budowaniu zwycięskich ekip wokół wybitnych jednostek, odnosili przecież sukcesy z Alonso.

Z drugiej strony, propozycja z najlepszego zespołu w historii Formuły 1 może okazać się niepowtarzalna. Za rok na miejsce obok Alonso mógłby trafić np. Sebastian Vettel z Red Bulla - i ten duet zająłby miejsca w czerwonych bolidach na lata.

Jazda w Ferrari to sława, rozgłos i uwielbienie tifosich, ale także wielka presja i - w obecnej konfiguracji - pogodzenie się z rolą drugiego kierowcy. Zespół nigdy by się do tego nie przyznał, Kubica mówiłby o walce na torze, ale trudno się spodziewać, że liderem w takim duecie nie byłby przyjaciel Polaka Alonso.

- Jeśli Robert czuje, że nasz zespół idzie w dobrym kierunku, aby zdobyć mistrzostwo świata, nie musi nigdzie odchodzić - mówi Lopez. - W Ferrari już na starcie byłby 100, 200 m za Alonso.

- Nie wiem, czy jest zainteresowany przejściem do tego zespołu, ale jest młody i ma mnóstwo czasu. Jeśli zapewnimy mu warunki, które mogą dać zwycięstwo, to jest duże prawdopodobieństwo, że zostanie w Renault - dodaje Hiszpan.

Co na to Kubica? - Jestem kierowcą Renault. Nie wiem, co będę robił w przyszłym roku. To tyle na ten temat - powtarza. W piątek Kubica weźmie udział w treningach przed niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Monako. Transmisje o 10 i 14 w Polsacie Sport Extra. Relacje na żywo w Sport.pl.

"Kwalifikacje kluczem do sukcesu w Monako - mówi Robert Kubica ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.