Głównym atutem Belga oprócz uczestnictwa w programie rozwoju kierowców Renault miał być fakt, że jego karierą opiekuje się Gravity Sports Management, a więc powiązana z nowymi współwłaścicielami Renault spółka, której przewodził właśnie Boullier.
- Plany nie przewidują F1 - powiedział jednak D'Ambrosio belgijskiemu La Derniere Heure. - Wszystko co działo się w ostatnich tygodniach, to tylko pozytywne sygnały, nie żadne gwarancje. Mam nadzieję, że pewnego dnia wystartuję w F1, ale teraz muszę się skoncentrować na GP2 i wygrywać wyścigi. Jeśli pod koniec roku nie uda mi się zasiąść w aucie F1, sprawy się skomplikują, ale mój cel nie jest już tylko marzeniem.
Heidfeld jedynym solidnym partnerem dla Kubicy w Renault? Szykuje się kolejny powrót do Formuły 1? Czytaj na F1.pl >