Kulisy rajdowych startów Kubicy. Wszystko zaczęło się w Toskanii...

- Zaczęło się od tego, że zaprosiłem Roberta na testy Skody Fabii do Toskanii - mówi wicemistrz świata Junior WRC Michał Kościuszko. Obaj kierowcy pochodzą z Krakowa i przyjaźnią się.

- Tam, w trakcie luźnych rozmów okazało się, że Robert nie tylko planuje start w Rallye du Var we Francji, ale chciałby również potrenować. Zespół, którego autem wtedy jeździłem dysponował też Renault Clio R3. Zaproponowałem, żeby porozmawiał z szefem ekipy i spróbował wystartować. Udało się - obaj wystartowaliśmy w Rajdzie Taormina - Messina - kontynuuje Kościuszko.

Zespół DP Autosport, z którego samochodów korzystali Polacy we Włoszech, to tylko z pozoru mała, lokalna stajnia rajdowa. Ekipa obsługuje w każdym rajdzie zaliczanym do mistrzostw Włoch aż pięć maszyn. Mechanicy najpierw przygotowują auta, później zajmują się kompleksowym serwisem. Szef zespołu od razu zgodził się udostępnić Kubicy małe Clio, a na stronie internetowej firmy pojawiła się informacja, że w składzie teamu jest znany kierowca F1.

- Robert to szybki kierowca wyścigowy i rajdowy. Jednak żeby dobrze jeździć w rajdach, trzeba mieć doświadczenie. Nie wystarczy szybka jazda samochodem, trzeba jeszcze umieć robić dobre notatki, a potem im ufać. Obydwa czynniki musza współgrać. Robert jak na nowicjusza radził sobie w tej kwestii dobrze - przekonuje Kościuszko.

Żeby wszystko współgrało konieczne jest zrozumienie z pilotem i zaufanie jego umiejętnościom. To przecież pilot dyktuje notatki i mówi kierowcy jak trzeba pokonywać zakręty. Dla pilota Michała Kuśnierza starty z Kubicą były debiutem poza granicami Polski. - Robert już wcześniej startował z Michałem, mają wspólny język, dobrze się rozumieją - twierdzi Kościuszko.

Kubica w Taormina-Messina rzeczywiście był niespodziewanie szybki. Po pierwszym dniu zajmował bardzo wysokie ósme miejsce w klasyfikacji generalnej. Przygoda skończyła się na pierwszym odcinku drugiego dnia rajdu. Polak uszkodził samochód i nie mógł dalej jechać.

Później wystartował jeszcze raz samochodem z DP Autosport. Pomimo problemów technicznych zajął 35 miejsce w innym włoskim rajdzie Ronde Citta dei Mille. W Rallye du Var jechał już fabryczną rajdówką Renault, zajął 29 miejsce.

Michał Kościuszko zaliczył natomiast we Włoszech dwa starty Skodą Fabia S2000 na koszt DP Autosport. Włochom zależy na przygotowywaniu wozu Polaka w przyszłorocznych mistrzostwach świata, dlatego starali się go przekonać, że dysponują konkurencyjnym sprzętem. Najpierw Kościuszko wygrał dobrze obsadzony Rajd Azzano, z Taormina-Messina wycofał się z powodu zatrucia pokarmowego.

Pit Stop: Tak Kubica mknął po trasie Rallye du Var (wideo) Polska w Race of Champions - będą Kubica i Kościuszko >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.