Mimo, że Polak wciąż nie zdradza, w którym z teamów chciałby jeździć w przyszłym roku, to szef Renault Bob Bell jest pewny swego: - Ja uważam, że większe szanse mamy my. John powie, że Toyota, więc wydaje mi się, że czas pokaże, który z nas ma rację.
Gdyby Japończykom nie udało się zatrudnić Kubicy, to jako alternatywę widzą oni Kimiego Räikkönena, zwolnionego z kontraktu z Ferrari. - Może nie kontaktujemy się bezpośrednio z Kimim, ale z jego managerami jak najbardziej - zdradził Howett.
Takie oficjalne deklaracje szefów zespołów nie są zbyt częstym zjawiskiem w Formule 1. Przeważają zakulisowe negocjacje i ukrywanie swoich planów transferowych przed konkurencją.
Pit Stop: Alonso w Ferrari! Przed Kubica otwarte drzwi do Renault? Więcej o chęci zatrudnienia Kubicy przez Toyotę i Renault - czytaj na F1.pl >