Kubica mniej przyciąga kibica

- Nie chcę być popularny - mówił w sierpniu ubiegłego roku szwajcarskiej gazecie ?Blick? Robert Kubica. Jego życzenie zaczyna się spełniać, bowiem zainteresowanie poczynaniami naszego jedynego kierowcy w Formule 1 jest coraz mniejsze.

Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych przez firmę Pentagon Research, która śledzi rynek polskich mediów. We fragmencie raportu pod znamiennym tytułem "Robert Kubica - spadek wartości" można przeczytać, że rozpoczynające sezon Grand Prix Australii, które odbyło się 29 marca, oglądało ponad 2,5 mln kibiców. Dwa miesiące później, żeby obserwować zmagania naszego kierowcy w GP Monako, przed telewizorami zasiadło o 700 tys. widzów mniej.

Mniejszą oglądalność powodują słabsze wyniki Kubicy. Jak dotąd Polak w tym sezonie zdobył zaledwie dwa punkty (siódme miejsce w GP Turcji). Rezultat mizerny, biorąc pod uwagę, że w ubiegłym roku w tym samym okresie zdążył być pięć razy na podium, wygrać GP Kanady i liderować w klasyfikacji generalnej.

Taka obniżka formy oznacza jedno - spadek wartości marek eksponowanych w tzw. czasie antenowym przez zespół BMW Sauber, a tym samym mniejszy zarobek sponsorów. Gdyby ci ostatni przy takiej oglądalności wykupili czas antenowy podobny temu, w którym pokazywane były ich marki za sprawą bolidów Kubicy i jego partnera z zespołu BMW Sauber Nicka Heidfelda, podczas GP Australii mogliby zarobić 1,72 mln zł, a GP Monako w odniesieniu do tego wyniku przyniosłoby już ponadmilionową stratę.

Poczuj się jak kierowca F1 - zagraj ?

Magazyn Pit Stop: GP Niemiec - BMW u siebie.

Copyright © Agora SA