BMW Sauber nie skorzysta z "dopalacza" także w Monako, choć w tym wypadku chodzi po prostu o to, że na ulicach Księstwa Grimaldich nie ma długich prostych, więc KERS nie przyniesie żadnych korzyści.
- W Barcelonie nasze samochody nie będą wyposażone w system odzyskiwania energii kinetycznej, ponieważ zastosowanie ulepszeń aerodynamicznych i KERS-u nie pomoże nam w rozwiązaniu problemów - wyjaśnia Mario Theissen. - Z "dopalacza" skorzystamy ponownie prawdopodobnie w Turcji.
Niemiec podkreślił, że BMW Sauber, który chce wziąć udział w przetargu na standardowy KERS (od 2010 roku), jest zadowolony ze swojej hybrydy. - Bilans "dopalacza" jest bardzo pozytywny - podkreśla szef teamu z Hinwil. - System działa bezawaryjnie. Problemów nie było nawet podczas szalejącej w Malezji ulewy. Nie używaliśmy go ciągle ze względu na konfigurację naszego samochodu. Po przejściu na slicki, trzeba bowiem mocniej dociążać przednią oś, podczas gdy KERS, który jest zlokalizowany w środkowej części samochodu, bardziej obciążą ten obszar i tył auta - mówi Niemiec.
Magazyn F1: Kto zyska na zmianach w F1? Niekoniecznie Kubica
Aerodynamika jest zwykle kluczem do sukcesu w Formule 1. Tego klucza nie ma jednak w tym sezonie BMW Sauber, team Roberta Kubicy. Dlaczego?
Niki Lauda, były trzykrotny mistrz świata, obecnie komentator stacji RTL, uważa, że dla stajni Roberta Kubicy wyścig na Circuit de Catalunya pod Barceloną będzie niezwykle trudny. - Zespół Mario Theissena znajdzie się w ogonie stawki - mówi Niki Lauda