Od przyszłego sezonu zniknie więc m.in. tankowanie w trakcie wyścigu, zwiększono też wagę bolidu do 620 kg (obecnie 605 kg), zakazano używania koców grzewczych do opon, wprowadzono napęd na cztery koła, czy nieograniczoną liczbę silników i skrzyń biegów.
Według prasy najważniejszą zmianą dla Roberta Kubicy jest podniesienie limitu wagi kierowców.
Co prawda według Gazety nowe przepisy nie sprawią, że polski kierowca będzie w takiej samej sytuacji jak jego lekki kolega Nick Heidfeld, ale jego straty z powodu wagi zostaną zmniejszone.
Według tej gazety przepis dotyczący wagi w połączeniu ze zwężeniem przednich opon nieco zmieni balans aut i maksymalne obciążenie nie będzie już tak ważnej jak w tym roku. A to według Przeglądu Sportowego doskonała wiadomość dla Polaka.
Według tego dziennika Kubica zyska także dzięki przepisowi zakazującemu stosowania koców grzewczych. O ile przed startem można uzyskać odpowiednią temperaturę, to po zmianie kół w czasie wizyty w boksie pierwsze okrążenia mogą być dla niektórych zawodników trudne. Ale nie dla Kubicy, który według Rzeczpospolitej nie ma problemów z rozgrzaniem opon, w przeciwieństwie np. do Nicka Heidfelda.
Magazyn F1: Czy deszcz czy upał i piach, Kubica przegrywa. Jak to znosi? O zmianach w F1 - czytaj tutaj >