Budują Kubicy nowy dyfuzor, ale czy zdążą

Zespoły Formuły 1 dwoją się i troją, aby dogonić sensacyjnie szybkie brawny. Wśród nich jest BMW Sauber Roberta Kubicy

Kierowcy stajni Brawn GP są szybcy, bo mają kontrowersyjny podwójny dyfuzor. Z podobnego rozwiązania korzystają Toyota i Williams. Aerodynamiczna część tylnego podwozia reguluje przepływ powietrza, dociska samochód do podłoża i zmniejsza turbulencje. Dzięki temu można jechać szybciej. Bolidy Brawn GP wyprzedzają najlepszych rywali nawet o pół sekundy na okrążeniu.

Przegrane zespoły oprotestowały konstrukcję Anglików. 14 kwietnia, przed trzecim wyścigiem sezonu - Grand Prix Chin - Trybunał Arbitrażowy FIA (Międzynarodowej Federacji Samochodowej) zdecyduje, czy dyfuzory są zgodne z przepisami.

- Nie możemy czekać w niepewności, czy zostaną zatwierdzone, czy odrzucone - mówi Mario Theissen, szef zespołu Kubicy BMW Sauber. - Skonstruowanie nowej części wymaga czasu.

Jego słowa potwierdzają plotki krążące w padoku, że BMW Sauber oraz inne zespoły od tygodni pracują nad skopiowaniem dyfuzorów. Efektów na pewno nie będzie widać w Malezji, bo minęło zbyt mało czasu od uświadomienia sobie wagi problemu, od pierwszych zdjęć "szpiegowskich" z testów Brawn GP i innych "dyfuzorystów". W Malezji zespoły skoncentrują się na niezawodności silników w warunkach 60-80-procentowej wilgotności. I nad taktyką, jaką trzeba będzie zastosować, gdy spadnie deszcz lub gdy na tor wjedzie samochód bezpieczeństwa. Brawn - jeśli nie stanie się nic nadzwyczajnego - będzie dominował w niedzielę bardziej niż w Australii, gdzie zajął dwa pierwsze miejsca, ale miał trochę szczęścia.

Wielka praca nad zmianami idzie jednak w zaciszu w Europie, gdzie zespoły mają swoje tunele aerodynamiczne i superkomputery do przetwarzania danych. Zadań jest zatrzęsienie. We wszystkich samochodach trzeba by zmienić podłogę, a w niektórych to by nie wystarczyło.

McLaren chce wprowadzić większe zmiany na Grand Prix Hiszpanii w Barcelonie w maju, ale i wtedy dyfuzor nie będzie gotowy (o ile nie zostanie przez Trybunał odrzucony). Jego zastosowanie w McLarenie wymaga głębokich zmian za, bagatela, ponad 7 mln euro.

Ferrari nie waha się wydać na zmiany ponad 20 mln euro - wymagana jest na przykład gruntowna rewizja obudowy skrzyni biegów. - Właściwie musimy zbudować samochód od nowa - stwierdził informator z Ferrari cytowany przez monachijski "Tages Zeitung".

Szef najszybszego w stawce poza Brawnami zespołu - Red Bull Sebastiana Vettela i Marka Webbera - powiedział, że jego dział badawczo-rozwojowy pracuje nad tym problemem już od kilku tygodni. Podobnie Renault.

Chodzi nie tylko o koszty.

Zespoły już zdecydowały, że modyfikacje obecnych bolidów odbędą się kosztem prac nad przyszłorocznymi. Od tego sezonu wchodzą bowiem ograniczenia w wykorzystaniu tuneli aerodynamicznych. Do tej pory grupy inżynierów aerodynamików pracowały na trzy zmiany 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Teraz może pracować tylko jedna zmiana pięć dni w tygodniu i nie może wykorzystywać modeli pojazdów w skali 1:1, lecz najwyżej 60-procentowe. Wykorzystane teraz godziny będą się odbijać czkawką przy projektowaniu przyszłorocznych samochodów. - A i tak możemy nie dogonić trzech zespołów używających dyfuzorów - stwierdził pesymistycznie Mario Theissen. Magazyn F1: Kubica świetnie przygotowany do sezonu! Wygra w Malezji?

Kubica będzie miał podwójny dyfuzor - Nowe zbrojenia w F1 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.