Wszystko przez KERS czyli system odzyskiwania energii zamontowany w niektórych bolidach. Według polskiego kierowcy wyprzedzanie jest łatwiejsze w sytuacji gdy o pozycję walczą dwa bolidy, z których tylko jeden ma zamontowany system. Polak nie był w stanie wyprzedzić posiadającego KERS Lewisa Hamiltona, który za każdym razem na początku długiej prostej zyskiwał przez kilka sekund odległość.
Podobne doświadczenia miał Timo Glock. - Za każdym razem, gdy wydawało się, że jestem wystarczająco blisko, traciłem docisk - przyznał kierowca Toyoty. To oznacza, że nowa aerodynamika także nie spełnia pokładanych nadziei.