Kubica po kwalifikacjach: Dorwanie Brawna było niemożliwe
Kubica po kwalifikacjach: Dorwanie Brawna było niemożliwe
REKLAMA
mk
- Od pierwszego dnia, gdy tylko ich bolid dotknął podłoża w Barcelonie, widzieliśmy wszyscy, że oni pochodzą z zupełnie innej planety. Dorwanie Brawna było niemożliwe - mówił i tak zadowolony po kwalifikacjach GP Australii Robert Kubica
Po słabym występie BMW Sauber na piątkowym treningu Robert Kubica był bardzo zadowolony z wywalczonego w sobotnich kwalifikacjach czwartego miejsca startowego.
- Jestem całkiem zadowolony z czwartej pozycji na starcie - mówił Polak. - Patrząc na wyniki pierwszych treningów to więcej, niż można się było spodziewać - ocenił Kubica, który był najwyżej sklasyfikowanym kierowcą z zeszłorocznej czołówki.
- Niestety podczas mojego drugiego przejazdu w trzeciej turze kwalifikacji Nico Rosberg pojechał za szeroko tuż przede mną na zakręcie 14. i trasa pokryła się pyłem - tłumaczy kierowca. - W konsekwencji moje opony straciły pełną przyczepność na ostatnich zakrętach okrążenia i to była katastrofa - skarży się Kubica, którym miał wtedy nadzieję na jeszcze lepszy wynik. - Najprawdopodobniej skończyłbym trzeci, ale i tak jestem zadowolony z występu. Dorwanie Brawna było niemożliwe.
Kierowca BMW uważa też, że nie ma szans na rzucenie wyzwania ekipie Brawn GP podczas niedzielnego wyścigu.
- Od pierwszego dnia, gdy tylko ich bolid dotknął podłoża w Barcelonie, widzieliśmy wszyscy, że oni pochodzą z zupełnie innej planety i potrafią utrzymać opony w znacznie lepszym stanie - wyznał. - To wygląda tak, jakby mieli większy docisk aerodynamiczny. Myślę, że wyścigi będą dla nich dużo prostsze - uważa Polak.
- Niektóre bolidy, np. Brawna, Toyoty i Williamsa, są naprawdę mocne. A ja do tego nie jeżdżę z KERS, a jego brak na pewno nie jest plusem, więc... - urwał.
Partner Kubicy z BMW Nick Heidfeld zajął w kwalifikacjach 11. miejsce.