Gdzie jest miejsce Kubicy

Jeszcze nigdy faworytem pierwszego wyścigu nie był zespół, który miesiąc wcześniej oficjalnie nie istniał, jeszcze nigdy szanse mistrza świata na podium nie były oceniane tak nisko. Gdzie w ekscytującym chaosie przed niedzielnym GP Australii jest miejsce Roberta Kubicy?

W sobotę rano odbędą się kwalifikacje, w niedzielę rano wyścig w Albert Park w Melbourne - pierwszy w niezwykłym sezonie. Dopiero on pokaże, kto będzie walczył o tytuł mistrza świata w 2009 roku. Wszystko jest możliwe, bo Formuła 1 przeprowadziła zmiany, przy których rewolucja październikowa była burzą w szklance wody. Każdy samochód powstał od pierwszej kreski, od białej kartki papieru na desce konstruktora.

Formuła 1 ma być bardziej ekscytująca, tańsza i, uwaga!, proekologiczna, jakkolwiek dziwacznie by to brzmiało. Pod pierwszym względem, kto wie, czy nawet nie przekroczyła granicy, gdzie ekscytacja fanów zamienia się w dezorientację.

Zobaczmy, co się stało.

W wyniku zmian stajnia Brawn GP, która oficjalnie powstała zaledwie niecały miesiąc temu, jest najszybsza w stawce.

To z powodu zmian mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton pojedzie w samochodzie przeciętnym - mówi się, że w Australii najmłodszy champion w historii F1 nie ma szans na zajęcie miejsca na podium. I nie wiadomo, co będzie dalej, choć jego zespół McLaren włożył 433 mln dol. w zeszłoroczną kampanię zakończoną sukcesem i zbliżoną kwotę zainwestuje w tym sezonie, w którym gwarancji na sukces jest jednak tyle co kot napłakał.

Z powodu tych zmian Kubica pojedzie w wyścigu samochodem całkiem innym niż jego partner z zespołu Nick Heidfeld. W ich wyniku w testach regularnie osiągał gorsze czasy niż Niemiec, co jest całkowitą odwrotnością przygotowań zeszłorocznych.

Polak w odróżnieniu od Heidfelda nie zamontuje na wyścig w Australii nowego systemu odzyskiwania energii kinetycznej (KERS), o którym sam powiedział w Melbourne, że jest kluczowy dla wyprzedzania - bo jest jak włączenie dopalacza w krytycznym momencie okrążenia. Jego wprowadzenie kosztowało BMW Sauber 30 mln dol. Ale zamiast KERS Kubica po raz kolejny zainwestował w dietę - schudł do 69 kg przy wzroście 184 kg i po wyścigu znów pewnie będzie wyglądał jak zombi. Czyli tak jak rok temu, jeśli ktoś pamięta go za metą wyścigu o GP Malezji. Wszystko po to, aby zniwelować przewagę Heidfelda i rywali z Ferrari, McLarena i Renaulta, którzy KERS użyją. Polak uznał, że jego wysiłek ma sens. Bo KERS jest rzeczywiście ważny, ale waży 25-40 kg. Kubica doszedł do wniosku, że na ulicznym torze w Albert Park w Melbourne lepiej odciążyć bolid, wyjmując KERS, a zamiast tego równomiernie obciążyć go specjalnym balastem, tak aby samochód nie ślizgał się na zakrętach i nie niszczył opon. Dyfuzory, kersy i Kubica jak wampir - co się zdarzy w nowym sezonie F1?

Nikt nie wie, kto zyska, a kto straci na decyzji w sprawie KERS: Heidfeld czy Kubica. Ale Polak jest wymieniany w ścisłym gronie faworytów - i do zwycięstwa w Australii, i do tytułu mistrza świata. To zresztą jest cel zespołu Polaka. BMW Sauber zaczął przygotowania wcześniej niż inni, już w końcówce ubiegłego sezonu "poświęcając" Polaka szamoczącego się samotnie w walce o podium z Kimi Räikkönenem. Niemiecko-szwajcarski zespół powtarza jak mantrę, że tym razem będzie walczył o tytuł w klasyfikacji konstruktorów i kierowców.

Z powodu zmian przepisów w Melbourne trwa awantura - bo choć wszyscy w F1 są sprytni, to trzy zespoły okazały się sprytniejsze. Wykorzystując lukę w przepisach Brawn, Toyota i Williams zamontowały lepszy niż inni aerodynamiczny dodatek - tylny dyfuzor. Prawdopodobnie daje im to zysk pół sekundy na okrążeniu, co może być różnicą między zwycięstwem a porażką nawet dla najbardziej ambitnych kierowców. Rok temu tyle przewagi w kwalifikacjach miał ich zwycięzca (i triumfator późniejszego wyścigu) Hamilton nad piątym Heidfeldem. Oficjalne protesty w sprawie dyfuzora złożone przez BMW, Red Bulla, Ferrari, Renaulta zostały w czwartek odrzucone przez sędziów wyścigu. Z pewnością będzie odwołanie od ich decyzji, którego rozpatrzenie potrwa koło dwóch tygodni.

Wreszcie z powodu zmian reguł już na starcie może dojść do masakry nowych przednich skrzydeł bolidów. Są wyjątkowo szerokie, nigdy tak szerokie nie były, kierowcy nie widzą ich brzegów z kokpitu i nie testowali ich w tłoku, jaki zawsze panuje na pierwszym okrążeniu wyścigu. - Na starcie możemy widzieć więcej zniszczonych bolidów niż zazwyczaj - mówił w Melbourne Kubica. Rok temu na pierwszym zakręcie pożegnało się z wyścigiem o GP Australii czterech kierowców.

Z tego chaosu może wyłonić się 17 najbardziej fascynujących wyścigów Formuły 1 od lat. Co wcale nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę, że o poprzednich dwóch tytułach mistrza świata zadecydował jeden punkt zdobyty podczas ostatniego wyścigu.

Rewolucja marcowa

KERS

System daje dodatkowe 82 KM mocy, jakie kierowca może wykorzystać w ciągu 6,6 s na każdym okrążeniu. Można go wykorzystać przy wyprzedzaniu lub przy osiąganiu maksymalnej prędkości.

Aerodynamika

O 50 procent mniejszy docisk niż rok temu. Samochody muszą przez to jeździć wolniej na łagodnych zakrętach i łukach. Łatwiej je więc wyprzedzić.

Gładkie opony

Zwiększają przyczepność mechaniczną, ograniczoną nową aerodynamiką.

Liczby

* Honda wycofała się po sezonie 2008, wykupiona została przez Brawn GP

** Super Aguri wycofał się po czwartym wyścigu 2008 roku

Liczba

2

tyle razy startował Kubica w Grand Prix Australii. I tyle razy nie ukończył wyścigu

303

km/godz to największa prędkość, jaką może osiągnąć samochód w Albert Park. Najszybszy jest tor w Monza - 340 km/godz.

Oglądaj kwalifikacje

Kwalifikacje rozpoczną się o 7 w sobotę, a wyścig o 8 w niedzielę. Oba wydarzenia na żywo pokaże Polsat.

Pięć ostatnich wyścigów w Melbourne

2008: Hamilton wygrywa, startując z pole position. Dochodzi do kilku wypadków, samochód bezpieczeństwa wyjeżdża na tor trzykrotnie. Kubica po drugim miejscu w kwalifikacjach nie dojeżdża do mety, bo jego bolid taranuje Kazuki Nakajima z Williamsa.

2007: Räikkönen najszybszy w kwalifikacjach i pierwszy na mecie w swoim debiucie w Ferrari. Na podium stają też Alonso i Hamilton. Kubica nie kończy wyścigu ze względu na awarię skrzyni biegów.

2006: Drugi wyścig sezonu (inauguracja była w Bahrajnie) wygrywa Alonso. Kolizja wyklucza Michaela Schumachera i Massę z Ferrari. Z pole position startuje Button, ale nie kończy wyścigu, bo w jego Hondzie zapalił się silnik.

2005: Triumfuje Giancarlo Fisichella z mistrzowskiego, jak się później okazało, Renault. Alonso startuje z 13. pozycji, ale kończy na trzeciej.

2004: Dominacja Schumachera, który potem wygrał cztery kolejne wyścigi i wyrównał rekord Nigela Mansella z 1992 roku - pięć triumfów na inaugurację.

ceg

Robert Kubica: KERS to kluczowa sprawa - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.