W sobotę rano odbędą się kwalifikacje, w niedzielę rano wyścig w Albert Park w Melbourne - pierwszy w niezwykłym sezonie. Dopiero on pokaże, kto będzie walczył o tytuł mistrza świata w 2009 roku. Wszystko jest możliwe, bo Formuła 1 przeprowadziła zmiany, przy których rewolucja październikowa była burzą w szklance wody. Każdy samochód powstał od pierwszej kreski, od białej kartki papieru na desce konstruktora.
Formuła 1 ma być bardziej ekscytująca, tańsza i, uwaga!, proekologiczna, jakkolwiek dziwacznie by to brzmiało. Pod pierwszym względem, kto wie, czy nawet nie przekroczyła granicy, gdzie ekscytacja fanów zamienia się w dezorientację.
Zobaczmy, co się stało.
W wyniku zmian stajnia Brawn GP, która oficjalnie powstała zaledwie niecały miesiąc temu, jest najszybsza w stawce.
To z powodu zmian mistrz świata Brytyjczyk Lewis Hamilton pojedzie w samochodzie przeciętnym - mówi się, że w Australii najmłodszy champion w historii F1 nie ma szans na zajęcie miejsca na podium. I nie wiadomo, co będzie dalej, choć jego zespół McLaren włożył 433 mln dol. w zeszłoroczną kampanię zakończoną sukcesem i zbliżoną kwotę zainwestuje w tym sezonie, w którym gwarancji na sukces jest jednak tyle co kot napłakał.
Z powodu tych zmian Kubica pojedzie w wyścigu samochodem całkiem innym niż jego partner z zespołu Nick Heidfeld. W ich wyniku w testach regularnie osiągał gorsze czasy niż Niemiec, co jest całkowitą odwrotnością przygotowań zeszłorocznych.
Polak w odróżnieniu od Heidfelda nie zamontuje na wyścig w Australii nowego systemu odzyskiwania energii kinetycznej (KERS), o którym sam powiedział w Melbourne, że jest kluczowy dla wyprzedzania - bo jest jak włączenie dopalacza w krytycznym momencie okrążenia. Jego wprowadzenie kosztowało BMW Sauber 30 mln dol. Ale zamiast KERS Kubica po raz kolejny zainwestował w dietę - schudł do 69 kg przy wzroście 184 kg i po wyścigu znów pewnie będzie wyglądał jak zombi. Czyli tak jak rok temu, jeśli ktoś pamięta go za metą wyścigu o GP Malezji. Wszystko po to, aby zniwelować przewagę Heidfelda i rywali z Ferrari, McLarena i Renaulta, którzy KERS użyją. Polak uznał, że jego wysiłek ma sens. Bo KERS jest rzeczywiście ważny, ale waży 25-40 kg. Kubica doszedł do wniosku, że na ulicznym torze w Albert Park w Melbourne lepiej odciążyć bolid, wyjmując KERS, a zamiast tego równomiernie obciążyć go specjalnym balastem, tak aby samochód nie ślizgał się na zakrętach i nie niszczył opon. Dyfuzory, kersy i Kubica jak wampir - co się zdarzy w nowym sezonie F1?
Nikt nie wie, kto zyska, a kto straci na decyzji w sprawie KERS: Heidfeld czy Kubica. Ale Polak jest wymieniany w ścisłym gronie faworytów - i do zwycięstwa w Australii, i do tytułu mistrza świata. To zresztą jest cel zespołu Polaka. BMW Sauber zaczął przygotowania wcześniej niż inni, już w końcówce ubiegłego sezonu "poświęcając" Polaka szamoczącego się samotnie w walce o podium z Kimi Räikkönenem. Niemiecko-szwajcarski zespół powtarza jak mantrę, że tym razem będzie walczył o tytuł w klasyfikacji konstruktorów i kierowców.
Z powodu zmian przepisów w Melbourne trwa awantura - bo choć wszyscy w F1 są sprytni, to trzy zespoły okazały się sprytniejsze. Wykorzystując lukę w przepisach Brawn, Toyota i Williams zamontowały lepszy niż inni aerodynamiczny dodatek - tylny dyfuzor. Prawdopodobnie daje im to zysk pół sekundy na okrążeniu, co może być różnicą między zwycięstwem a porażką nawet dla najbardziej ambitnych kierowców. Rok temu tyle przewagi w kwalifikacjach miał ich zwycięzca (i triumfator późniejszego wyścigu) Hamilton nad piątym Heidfeldem. Oficjalne protesty w sprawie dyfuzora złożone przez BMW, Red Bulla, Ferrari, Renaulta zostały w czwartek odrzucone przez sędziów wyścigu. Z pewnością będzie odwołanie od ich decyzji, którego rozpatrzenie potrwa koło dwóch tygodni.
Wreszcie z powodu zmian reguł już na starcie może dojść do masakry nowych przednich skrzydeł bolidów. Są wyjątkowo szerokie, nigdy tak szerokie nie były, kierowcy nie widzą ich brzegów z kokpitu i nie testowali ich w tłoku, jaki zawsze panuje na pierwszym okrążeniu wyścigu. - Na starcie możemy widzieć więcej zniszczonych bolidów niż zazwyczaj - mówił w Melbourne Kubica. Rok temu na pierwszym zakręcie pożegnało się z wyścigiem o GP Australii czterech kierowców.
Z tego chaosu może wyłonić się 17 najbardziej fascynujących wyścigów Formuły 1 od lat. Co wcale nie będzie łatwe, biorąc pod uwagę, że o poprzednich dwóch tytułach mistrza świata zadecydował jeden punkt zdobyty podczas ostatniego wyścigu.
KERS
System daje dodatkowe 82 KM mocy, jakie kierowca może wykorzystać w ciągu 6,6 s na każdym okrążeniu. Można go wykorzystać przy wyprzedzaniu lub przy osiąganiu maksymalnej prędkości.
Aerodynamika
O 50 procent mniejszy docisk niż rok temu. Samochody muszą przez to jeździć wolniej na łagodnych zakrętach i łukach. Łatwiej je więc wyprzedzić.
Gładkie opony
Zwiększają przyczepność mechaniczną, ograniczoną nową aerodynamiką.
* Honda wycofała się po sezonie 2008, wykupiona została przez Brawn GP
** Super Aguri wycofał się po czwartym wyścigu 2008 roku
2
tyle razy startował Kubica w Grand Prix Australii. I tyle razy nie ukończył wyścigu
303
km/godz to największa prędkość, jaką może osiągnąć samochód w Albert Park. Najszybszy jest tor w Monza - 340 km/godz.
Kwalifikacje rozpoczną się o 7 w sobotę, a wyścig o 8 w niedzielę. Oba wydarzenia na żywo pokaże Polsat.
2008: Hamilton wygrywa, startując z pole position. Dochodzi do kilku wypadków, samochód bezpieczeństwa wyjeżdża na tor trzykrotnie. Kubica po drugim miejscu w kwalifikacjach nie dojeżdża do mety, bo jego bolid taranuje Kazuki Nakajima z Williamsa.
2007: Räikkönen najszybszy w kwalifikacjach i pierwszy na mecie w swoim debiucie w Ferrari. Na podium stają też Alonso i Hamilton. Kubica nie kończy wyścigu ze względu na awarię skrzyni biegów.
2006: Drugi wyścig sezonu (inauguracja była w Bahrajnie) wygrywa Alonso. Kolizja wyklucza Michaela Schumachera i Massę z Ferrari. Z pole position startuje Button, ale nie kończy wyścigu, bo w jego Hondzie zapalił się silnik.
2005: Triumfuje Giancarlo Fisichella z mistrzowskiego, jak się później okazało, Renault. Alonso startuje z 13. pozycji, ale kończy na trzeciej.
2004: Dominacja Schumachera, który potem wygrał cztery kolejne wyścigi i wyrównał rekord Nigela Mansella z 1992 roku - pięć triumfów na inaugurację.
ceg
Robert Kubica: KERS to kluczowa sprawa - czytaj tutaj ?