- Czasami w życiu trzeba się pogodzić z tym, co los przyniósł, choć nie jest to to, czego by sobie człowiek życzył. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tutaj - mówił na starcie włoskiego rajdu Kubica.
- Jestem tutaj, bo chciałem poczuć adrenalinę wyścigu. W kolejnych miesiącach zobaczymy, co będę robić dalej - dodał.
- Teraz robię ten rajd, potem jadę do San Martino di Castrozza [rajd odbędzie się za tydzień] - powiedział Kubica, który zdradził, że chciałby wrócić w 2014 r. do F1, ale wie, że będzie to długi proces i musi działać krok po kroku.
- Po wielu miesiącach spędzonych w szpitalach i na fizjoterapii chciałem wreszcie zobaczyć pierwszy zakręt.
Kubica zasiądzie za kierownicą Subaru Imprezy WRC. Jego pilotem będzie Włoch Giuliano Manfredi.
Włoscy dziennikarze twierdzą, że Kubica w przyszłym roku będzie chciał wystartować w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC). Potem ma się przekonać czy jego powrót do F1 jest możliwy.
Organizator rajdu nie chciał wcześniej potwierdzić informacji o starcie Kubicy. Mówił, że uwierzy, jeśli w sobotę rano zobaczy Kubicę z jego samochodem na oficjalnym przeglądzie przed startem.
Dziennikarze spekulowali wcześniej nt. zawodów San Martino di Castrozza 14-15 września lub tydzień późniejszych Appenino Reggiano. Nie wierzyli, że może nastapić to już w najbliższy weekend. - Na razie niczego nie będę komentował. Dopiero w poniedziałek będę mógł odpowiedzieć na wszelkie pytania - powiedział Gerber, który obecnie przebywa za granicą.
6 lutego 2011 roku w rajdzie Ronde di Andora we Włoszech doszło do wypadku, po którym Polak przeszedł wiele operacji i nie wrócił do Formuły 1. Jego pilotem był wtedy Jakub Gerber.
W mediach pojawiały się przeróżne informacje o jego stanie zdrowia. Nadal spekuluje się, czy jego dłoń dojdzie do sprawności, która będzie umożliwiała kierowanie samochodem rajdowym lub bolidem.