Formuła 1. Kubica na okładce brytyjskiego magazynu. "Szkopuł tkwi w dłoni i nadgarstku"

Robert Kubica znalazł się na okładce najnowszego wydania tygodnika "Autosport". Dziennikarze magazynu postanowili dokładnie sprawdzić, na jakim etapie znajduje się rehabilitacja polskiego kierowcy. I znaleźli odpowiedzi.

Profil Sport.pl na Facebooku - 65 tysięcy fanów. Plus jeden? 

Autosport to brytyjski tygodnik poświęcony sportom motorowym. Kubica jest tematem nr 1 najnowszego wydania. We wstępniaku o polskim kierowcy pisze Charles Bradley:

"Sześciu różnych zwycięzców po sześciu wyścigach. Sześciu mistrzów świata na linii startowej. Jednak mimo całej tej ekscytacji i wszystkich tych utalentowanych kierowców Formule 1 wciąż czegoś brakuje: Roberta Józefa Kubicy."

"Byłem tam, gdy wygrał swoje pierwsze Grand Prix - cztery lata temu w Montrealu - i byłem przekonany, że zobaczę go na najwyższym stopniu podium jeszcze wiele razy. Było jasne, że jest kierowcą z najwyższej półki; przyszłość należała do niego."

"Być może ten okropny wypadek rajdowy zmiażdżył prawą część jego ciała, ale nie mógł zmiażdżyć jego wyścigowego ducha. Jestem przekonany, że zobaczymy jeszcze jak się ściga - być może nie w F1, ale na trasach i odcinkach, które tęsknią za nim od zbyt dawna. Gdy wróci do zdrowia, oglądanie go w akcji będzie przyjemnością."

Na dalszych stronach magazynu znajduje się rozległy raport Roberto Chinchero, dziennikarza zaprzyjaźnionego z Kubicą i dobrze orientującego się w jego sytuacji.

Powrót Kubicy może nastąpić poza F1

"Kontuzjowany gwiazdor wróci za kółko, ale F1 może być dla niego za dużym wyzwaniem" - pisze Chinchero.

"Robert Kubica zbliża się do powrotu do ścigania, ale czeka go prawdziwa batalia, jeśli chce wrócić do kokpitu bolidu Formuły 1."

"Zwycięzca Grand Prix Kanady z 2008 roku, który doznał poważnych obrażeń prawej strony ciała podczas wypadku rajdowego w lutym 2011 roku zaliczył w ostatnich miesiącach wystarczające postępy, by pozwolić mu na powrót za kółko. Dwa miesiące temu prowadził rajdówki Skody i Renault, a z jego otoczenia można było dowiedzieć się, że urazy prawej nogi - którą złamał upadając na ziemię w styczniu 2012 roku - wyleczyły się szczególnie dobrze."

"Ostatnie testy rajdowe wypadły o wiele lepiej niż się spodziewano. Kubica przebył już kiedyś niektóre trasy w Clio S2000, a teraz po szybkim wyrównaniu starych wyników udało mu się je pobić. Udowodnił, co miał udowodnić."

"Jednak według informacji "Autosportu" powodem, dla którego wybrał samochód rajdowy, a nie symulator Formuły 1, była nieustająca walka o odzyskanie pełnej sprawności prawego ramienia, które pozostaje ostatnią przeszkodą w zakończeniu jego imponującej rehabilitacji. Samochody rajdowe, w których kierownica znajduje się po lewej stronie, dawały 27-latkowi więcej miejsca na poruszanie ramieniem niż ciasny, pojedynczy kokpit. Pozycja wymagana w bolidzie F1 sprawia, że łokieć jest niemal zablokowany pomiędzy biodrem kierowcy a bokiem podwozia. To oznacza, że większość ruchów musi inicjować nadgarstek i przedramię - dwie części ciała, które wymagają najwięcej pracy w rehabilitacji Kubicy."

"Jego ostatnie próbne przejazdy wywołały mnóstwo spekulacji dotyczących powrotu. Ale nawet nieprecyzyjne doniesienia dotyczące jego stanu zdrowia nie zmuszą Kubicy do odwołania swojej decyzji o braku publicznych wypowiedzi na temat postępów w rehabilitacji. Polak zdziwił wielu ludzi, gdy nie pokazał się na Grand Prix Monako w zeszłym miesiącu, mimo że mieszka w Księstwie. Jego nieobecność była częściowo uzasadniona faktem, że nie jest zainteresowany wizytą na Grand Prix, w którym nie może wziąć udziału, ale również tym, że nie chce mówić o powrocie, dopóki nie będzie miał absolutnej pewności, że jest on możliwy."

"- Jaki jest cel mojej rozmowy z prasą, skoro wiem, że nie potrafiłbym odpowiedzieć na ich pierwsze pytanie? - powiedział Kubica. - Spytaliby: "więc, Robert, kiedy wracasz?", a ja nie wiedziałbym, co im powiedzieć."

"Jego postanowienie, by nie wyznaczać terminów związanych z rehabilitacją jest również jednym z kluczowych powodów, dla których nie chciał dyskutować o prowadzeniu symulatora F1, i dla których nie chce rozmawiać o dacie powrotu. W pierwszych tygodniach i miesiącach po jego wypadku było dużo spekulacji o tym, kiedy będzie mógł wrócić, ale przeszkadzało mu to, ponieważ nie chce przyspieszać leczenia ani wrócić do wyścigów przed powrotem do najlepszej formy."

"Osoby zbliżone do Polaka twierdzą, że morale Kubicy wciąż jest wysokie, a jego pasja do wyścigów pozostaje tak mocna, że wróci za kółko nawet jeśli nie będzie mógł już nigdy brać udziału w zawodach F1. Niektórzy z jego najbliższych przyjaciół są też zaskoczeni stałym poziomem zainteresowania jego stanem w padoku F1, szczególnie, że jest to miejsce, w którym szybko zapomina się o kierowcach, którzy nie biorą już udziału w wyścigach."

"Kubica nie usłyszał jeszcze od lekarza, że na pewno będzie mógł wrócić do ścigania na najwyższym poziomie, ale nigdy nie usłyszał też, że jest to niemożliwe."

Szkopuł tkwi w dłoni i nadgarstku

Inny dziennikarz "Autosportu", Glenn Freeman, dostarcza czytelnikom najnowsze informacje na temat stanu zdrowia Kubicy i jego największych kłopotów.

"Według naszych najnowszych doniesień to dłoń i nadgarstek - miejsca, w których Kubica doznał najpoważniejszych urazów ścięgien - powstrzymują go przed powrotem do bolidu Formuły 1" - pisze Freeman.

Zobacz wideo

Kalendarium Roberta Kubicy

6 lutego 2011 Doznaje rozległych kontuzji prawego ramienia, nogi i dłoni w wypadku rajdowym.

11 lutego 2011 Przechodzi trzecią operację w ciągu tygodnia. Uwaga lekarzy skupia się na wielokrotnych złamaniach jego nogi.

16 lutego 2011 Przechodzi 8-godzinną operację łokcia i zostaje we Włoszech na czas rehabilitacji.

18 lutego 2011 Zostaje zabrany z oddziału intensywnej terapii w szpitalu Santa Corona. Cztery dni później rozpoczyna proces rehabilitacji, nie planując na razie dalszych operacji.

12 marca 2011 Lekarze muszą przeprowadzić czwartą operację, by poprawić ruchliwość jego łokcia.

24 kwietnia 2011 Wypisany ze szpitala Santa Corona we Włoszech, 11 tygodni po wypadku.

23 maja 2011 Renault rozważa powrót Kubicy, ale ostatecznie musi pogodzić się, że nie wystąpi już w sezonie 2011.

14 czerwca 2011 Menedżer Daniel Morelli sugeruje, że Kubica wróci na końcówkę sezonu.

28 sierpnia 2011 Przechodzi operację łokcia, która ma być już ostatnim zabiegiem. Lekarze określają proces leczenia jako "całkowity sukces".

11 września 2011 Renault wyznacza termin na podjęcie decyzji w sprawie występów Kubicy w sezonie 2012 na półmetek października. Później szef teamu, Eric Boullier, przesuwa ten termin.

23 listopada 2011 Kubica mówi Renault, że nie będzie gotów na początek sezonu 2012. - Po prostu potrzebuję więcej czasu - mówi.

29 listopada 2011 Renault twierdzi, że wciąż widzi przyszłość Kubicy u siebie, pomimo zatrudnienia powracającego mistrza świata, Kimiego Raikkonena, na sezon 2012.

11 stycznia 2012 Dochodzi do zwrotu akcji w rehabilitacji Kubicy. Polak poślizgnął się na lodzie blisko swojego domu i ponownie złamał kość piszczelową.

Marzec / kwiecień 2012 Kubica zasiada za kółkiem samochodów rajdowych i gokartów. Zaczyna się drugi sezon jego nieobecności w Formule 1.

Bolid F1 ? jak jabłko przecięty [WIDEO]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.