F1. Trzymam kciuki za Kubicę, ale Kimi wraca!

Kimi Raikkonen wraca do F1. Przez dwa lata będzie jeździł w Lotusie. "Rewelacja!" - piszą kibice z całego świata. A co z Robertem Kubicą? "Idzie do Ferrari" - orzekli internauci. Ale są i ostrzejsze opinie komentujące sytuację

Fani i kibice Lotus Renault z całego świata są zachwyceni. Na facebookowym profilu teamu pełno jest wpisów: "Witaj w domu Kimi, Iceman wraca, Iceman w czarno-złotych barwach." Postów są setki. I w zasadzie tylko o fińskim kierowcy. Nie jest specjalnie ważne, kto będzie jego partnerem. No, chyba, że głos zabierając rodacy zainteresowanych kierowców. Francuzi promują Romaina Grosjeana ("to super, ale co z Romainem? Potrzebujecie go"!), Rosjanie - Pietrowa ("mój ulubiony kierowca F1 [Raikkonen] i mój rodak jako koledzy z zespołu! Mam nadzieję, że tak będzie"). Brazylijczycy są pewni swego: "A kto będzie drugim kierowcą? Stawiam na Bruno!", "Zobaczcie na nową kolekcję gadżetów z Bruno Senną w sklepie LRGP. Jestem więcej niż pewien, że Bruno będzie drugim kierowcą!"

Polacy? Oczywiście: "A co z Robertem Kubicą? Przepraszam, ale moim zdaniem najlepszymi kierowcami dla LRGP będą Kubica i Raikkonen." Niektórzy nie kryją rozżalenia: "A co z tymi wszystkimi zapewnieniami o RK? Manipulacja i kłamstwa!"

"To nie tak - Kubica z Raikkonenem to byłby dream team. I Lotus chciałby Roberta zatrzymać, ale skoro nie jest jeszcze gotowy... Na razie wolę skupić się na tym, że wraca Kimi!" - odpowiadają inni.

Na blogu Jamesa Allena, wybitnego znawcy tematyki F1, też sporo jest okrzyków zachwytu, ale nie brakuje komentarzy analizujących sytuację.

Jeden z internautów zastanawia się, czy to oznacza, że Kubica trafi do Ferrari i czy przypadkiem umowa między włoską stajnią a polskim kierowcą nie jest już podpisana. Zapytany o to Allen odpowiada: "Nic z tego. Nie będzie żadnego porozumienia, dopóki nie będzie pewności, że ręka Kubicy jest już w pełni sprawna.

Wielu ma nadzieję, że Kubica i Raikkonen będą razem jeździć w Lotusie. "Trzymam za to kciuki!", "A zatem nie będzie Kubicy... Chyba, że zdoła wrócić do formy, bo byłby dla Kimiego najlepszym z możliwych partnerów. Cieszę się, że Kimi wraca, ale nie mniej cieszyłbym się z szybkiego powrotu Roberta."

Ale Allen, ponownie wywołany w tej sprawie do tablicy przez jednego z czytelników, mówi wprost: "Nie jestem pewien, czy Kubica będzie zainteresowany powrotem do Lotusa"

A zatem Ferrari? Są tacy, którzy już przesądzili: "Czyli Kubica odchodzi i czeka, aż Ferrari zwolni Massę. Jeśli Polak w ogóle kiedykolwiek będzie jeszcze jeździł."

Więcej o:
Copyright © Agora SA