"Uwielbiają Go miliony Polaków. Wszyscy myśleli, że Go znają. Ale dopiero teraz wszyscy poznają Go naprawdę" - pod takim hasłem reklamowana jest czwartkowa konferencja na torze wyścigów konnych Służewiec, podczas której dziennikarzom zostanie przedstawiony nowy zawodnik Teamu, czyli "Secret Man", którym będzie Małysz.
Samochody są jego pasją i wielkim hobby. Opowiadał, że kiedy wybierał szkołę zawodową, koniecznie chciał iść do samochodówki, ale w Wiśle i okolicach razem z ojcem nie mogli znaleźć warsztatu, który zagwarantowałby przyszłemu narciarskiemu mistrzowi praktyki. Wolne miejsce miał tylko znajomy dekarz - w ten sposób Małysz nauczył się kłaść i reperować dachy.
Małysz: Moim marzeniem był występ w Rajdzie Dakar (RMF FM/RMF24.pl)
Nigdy jednak nie musiał w ten sposób zarabiać na chleb, choć przez ostatnich 17 lat na świat patrzył najczęściej z góry. Jednak nie z perspektywy dachu, ale szczytu skoczni, gdzie czuł się wyśmienicie. I zdobył niemal wszystko, co w skokach narciarskich możliwe. Nigdy jednak nie zapomniał o samochodach, o których może rozmawiać godzinami. W domu w Wiśle ma terenówkę, którą jeździ, a ściślej mówiąc, szaleje po górach dla - jak tłumaczy - rozładowania stresu.
Po skończeniu fantastycznej kariery skoczka przesiada się za kierownicę. Obowiązujące przez lata panowania Małysza na skoczniach świata hasło: "Leć, Adam, leć", zmienia się na: "Jedź, Adam, jedź".
Choć Małysz przesiada się z nart na jeżdżące trochę szybciej narty, sponsorzy, którzy wspierali go podczas kariery na skoczni, również są w RMF Caroline Team.
Małysz w rajdzie Dakar? Jak nie dojedzie, to doleci!
Kobiety będą skakać z mężczyznami - mieszane drużyny na skoczni ?