F-16 nad Tatrami na pożegnanie Małysza? TPN odmawia

Organizatorzy benefisu Adama Małysza w Zakopanem, zaplanowanego na 26 marca na Wielkiej Krokwi, zwrócili się o wydanie zgody na przelot samolotów F-16 nad skocznią. Martwią się też o śnieg

Pierwsze z pytaniem o możliwość przelotu F-16 na Tatrami wystąpili kilka dni temu do władz Tatrzańskiego Parku Narodowego wojskowi. Następnie wpłynął oficjalny wniosek od organizatorów pożegnania Adama Małysza, które ma się odbyć 26 marca na Wielkiej Krokwi, graniczącej z parkiem

Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego odmówiła.

- Hałas czyniony przez samoloty wpłynąłby negatywnie na dzikie zwierzęta żyjące w Tatrach. Spłoszone kozice mogłyby wpaść w panikę, podobnie jak przebudzone przedwcześnie niedźwiedzie. Przecież to jest obszar chroniony, gdzie staramy się ograniczać ruch turystyczny, zabraniamy odpalania fajerwerków w sylwestrową noc, a co dopiero mówić o lataniu głośnymi maszynami nad tym terytorium. Dlatego odmówiłem dzisiaj organizatorom benefisu wyrażenia zgody na przelot F-16 nad górami. Wcześniej o to samo pytały nas władze wojskowe - mówi "Gazecie" Zbigniew Krzan, wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Nie potrafię powiedzieć, czy organizatorzy zrezygnują z tego pomysłu, czy będą chcieli by samoloty nadleciały od strony Zakopanego, gdzie nie możemy już niczego zabronić - dodaje.

Według organizatorów na przelot eskadry samolotów mają naciskać władze wojskowe.

- Z taką inicjatywą zwrócili się do nas wojskowi. Pomysł nam się spodobał i wystąpiliśmy do lokalnych władz z wnioskiem o poszerzenie imprezy. Nie potrafię powiedzieć, czy odmowa TPN ostatecznie zniechęci wojskowych do tego przedsięwzięcia - mówi Maja Kurzyna z firmy Testa Communications, która przygotowuje benefis Małysza w Zakopanem.

Co na to władze wojskowe?

- W ministerstwie nic o tym nie wiemy, to musi być własna inicjatywa Sił Powietrznych - usłyszeliśmy od Janusza Sejmeja, rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej.

Pułkownik Robert Kupracz, rzecznik Sił Powietrznych, nie odbierał wczoraj telefonów od "Gazety".

Sprawa przelotu F-16 to nie jedyne zmartwienie organizatorów. W Zakopanem od kilku dni pada deszcz, a słupek rtęci na termometrach sięga 10 stopni. W takich warunkach śnieg na Wielkiej Krokwi - gdzie za tydzień ma odbyć się pożegnanie Adama Małysza - topnieje w oczach. Do Zakopanego na ostatnie zawody Adama Małysza wybierają się tłumy fanów. Sprzedało się już ponad 20 tys. biletów na imprezę, drugie tyle widzów - którzy nie dostali wejściówek - spodziewanych jest pod Wielką Krokwią. Trudno też już zarezerwować nocleg na ostatni weekend marca w centrum Zakopanego.

Plany organizatorów może pokrzyżować pogoda.

- Jeśli ciągle będzie padał deszcz i będzie wiało to rozegranie konkursu może okazać się trudne - przyznaje Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. - Mamy jednak nadzieję, że aura będzie dla nas bardziej przychylna. Mamy zgromadzone zapasy śniegu, z których przy sprzyjającej pogodzie jesteśmy w stanie dobrze przygotować skocznię na zawody.

Pożegnanie Adama Małysza, zaplanowane na sobotę 26 marca, ma odbyć się w niecodziennej konwencji. Czołówka Pucharu Świata będzie rywalizować o najlepszy wynik starając się skoczyć nie jak najdalej, ale do konkretnego miejsca. Zawodnicy najpierw wylosują odległość, następnie sami ustawią dla siebie odpowiednią wysokość belki startowej i poszybują do celu. Punktowane będą wyniki najbliższe wyznaczonego punktu. Rywalizacja odbędzie się w dwóch seriach. Na skoczni odbędzie się także benefis Adama Małysza z koncertem polskich zespołów rozrywkowych. Wśród widzów mają być najwyższe władze państwowe z prezydentem Bronisławem Komorowskim na czele.

Koniec kariery Adama Małysza ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.