Skoki narciarskie: Łukasz Kruczek: Plan wykonany

Trener kadry A z pewnością ma wielkie powody, by uśmiech nie schodził z jego twarzy. W jutrzejszym konkursie wystąpi aż 10 polskich skoczków. Noga powinęła się tylko Tomaszowi Byrtowi, który został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.

"Z kwalifikacji jestem zadowolony. Przecież o to chodzi w kwalifikacjach, by się zakwalifikować do konkursu i plan został wykonany niemal w 100%. Jedna wpadka - Tomek Byrt został zdyskwalifikowany. Sędzia zmierzył mu zbyt obszerny kombinezon w kroku" - powiedział polski szkoleniowiec.

W kim Kruczek upatruje kandydatów do zwycięstw w Wiśle? Czy wierzy w swoich podopiecznych? "Trudno na razie mówić o faworytach. My mamy przewagę, bo dobrze znamy skocznię. Inni dopiero ją poznają. Jutro najsilniejsi bedą Ci, którzy będą mieli stabilną formę. Ale na pewno będziemy się liczyć, jako drużyna. Mocny będzie Gregor Schlierenzauer. I na pewno czołówka, czyli Daiki Ito i Kalle Keituri" ocenił trener.

Tego lata forma Polaków jest bardzo wysoka. Dlatego też apetyty kibiców rosną. W Einsiedeln na podium stanęło dwóch Polaków. Czy w Wiśle Polacy mogą opanować je całe? "Żeby tak się stało, zawodnicy muszą skakać swoje. Tyle, że w skokach wynik nie zależy tylko od nas. Nie mamy wpływu na to, jak skacze konkurencja. Na pewno mamy potencjał na dobre skoki" - zakończył Łukasz Kruczek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.