Od Małysza na podium częściej stawał tylko Ahonen ?
Sezon się skończył, skończyła się dwuletnia gehenna czterokrotnego mistrza świata. Metamorfoza Polaka w końcówce sezonu była niewiarygodna. Na początku zajmował miejsca w drugiej lub nawet trzeciej dziesiątce, w ostatnich 12 dniach trzy razy stanął na podium. Małysz poprawił się po mistrzowsku.
Kto powiedział, że Adam Małysz się skończył? 31-letni skoczek błysnął formą na koniec sezonu. I to jak! Skoczek z Wisły był gwiazdą trzydniowych zawodów w Słowenii. I miał szczęście.
Na zakończenie sezonu nikt nie skakał tak, jak on. "Orzeł z Wisły" stanął na drugim stopniu podium we wszystkich trzech konkursach na mamucie w Planicy. Dzięki Adamowi Małyszowi historyczny sukces odniosła nawet nasza drużyna! Wczoraj "Orzeł z Wisły" był znów o krok od zwycięstwa. W trudnych warunkach poleciał idealnie.
Podium Małysza można traktować jako efekt rosnącej w ostatnich tygodniach formy. Serca szybciej musiały bić polskim kibicom. Sponsorem startu reprezentacji Polski w Planicy była liczba dwa. W piątek na drugim stopniu podium stanął Adam Małysz, w sobotę druga była polska drużyna, a wczoraj to miejsce znowu zajął Małysz. Tak udanego weekendu polscy skoczkowie nie mieli od dawna!
To był weekend na dwójkę, ale nie tę szkolną. Bo gdybyśmy mieli oceniać skoczków, to należałaby im się minimum piątka. Kruczek może spokojnie przygotowywać zespół do igrzysk w Vancouver. Powstanie teamu Małysz - Lepistö w roli trenera okazało się dobre dla wszystkich, bo Kruczek ma mniejszą presję, Stoch jest liderem drużyny, a Adam ma u boku kogoś komu ufa.
Że też tak nie skakali przez cały sezon. Trzy drugie miejsca w trzy dni - to wynik Adama Małysza na skoczni Velikanka. Szczęśliwe zakończenie sezonu daje nam wielkie nadzieje na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Vancouver.
Na takie chwile warto czekać całą zimę. Lepsi od naszych orłów okazali się tylko Norwegowie. A wczoraj Adam Małysz po raz kolejny znakomicie zaprezentował się w konkursie indywidualnym i zajął drugie miejsce!
Puchar Świata zakończony. To było ładne pożegnanie. Za rok igrzyska w Vancouver, Małysz marzy o złotym medalu, bo go jeszcze nie ma, a Kruczek być może myśli po cichu, że byłoby cudownie, gdyby drużyna, która na mistrzostwach świata w Libercu była czwarta, przesunęła się o jedno miejsce i stanęła na olimpijskim podium. Jeszcze miesiąc temu takie myśli byłyby wprost nieprzyzwoite, ale po konkursach na Velikance okazało się, że warto marzyć.
Małysz drugi, Stoch ósmy! Zawody godne finału sezonu ?