Rajd Dakar. Małyszowi spłonął samochód tuż przed metą drugiego etapu

Dramat Adama Małysza na drugim etapie Rajdu Dakar. Polakowi spłonął samochód tuż przed metą drugiego odcinka. Dla polskiego kierowcy to koniec wyścigu.

Samochód Polaka doszczętnie spłonął tuż przed metą. Były skoczek narciarski w niezłym stylu pokonywał kolejne kilometry drugiego odcinka i był w końcówce drugiej dziesiątki stawki. Niestety na samej końcówce etapu samochód spłonął zaledwie 35 kilometrów przed metą. Nikomu nic się nie stało.

Jest to oczywiście równoznaczne z tym, że dla Polaka ściganie na tegorocznym Rajdzie Dakar zostało zakończone. Według dziennikarzy przebywających na miejscu samochód spłonął doszczętnie, a płomienie strawiły nawet paszporty załogi.

"WIELKI PECH. Katastrofalna eksplozja na końcówce drugiego etapu. Próbowaliśmy ratować sytuację, ale nasz samochód momentalnie się zajął i spalił.. Niestety jesteśmy zmuszeni wycofać się z rajdu, bo dalej nie da się już jechać. Marzenia musimy odłożyć na kolejny rok. Jesteśmy bardzo smutni i rozczarowani, zwłaszcza że do mety odcinka mieliśmy niecałe 30 kilometrów. Dziękujemy, że byliście z nami..." Napisał na swoim Facebooku Małysz.

Dla Małysza był to czwarty Dakar w karierze. Po raz pierwszy pojawił się na nim w 2012 roku i zakończył na 38. miejscu w klasyfikacji generalnej. Wtedy podkreślał, że przyjechał przede wszystkim przetrwać cały wyścig i zebrać doświadczenie. To zaowocowało, rok później był już piętnasty w "generalce", a w 2014 roku zajechał jeszcze wyżej, bo na 13. miejscu. Na piątym odcinku zanotował swoje rekordowe, piąte miejsce.

Pozostali Polacy na Dakarze radzą sobie bardzo dobrze. Najlepiej idzie Rafałowi Sanikowi, który prowadzi w rywalizacji quadowców. Wśród kierowców samochodów najlepszy z Polaków jest Krzysztof Hołowczyc, który zajmuje obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. W stawce pozostało łącznie 13 Polaków, którzy będą walczyć na pozostałych 11 etapach.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.