Rajdy. Małysz z Orlenem, Kubica z Lotosem

Robert Kubica wystąpi w barwach Lotosu w 11 rundach ERC i WRC, a Adam Małysz następny Dakar pojedzie jako kierowca Orlen Teamu. Dzięki zaangażowaniu koncernów paliwowych to może być wyjątkowy rok dla polskich rajdów. - Wierzę, że nastąpi przełom - mówi Michał Kościuszko, kierowca Lotos Rally Team.

Kilka lat temu przeciętny kibic zapytany o polskich kierowców rajdowych wymieniłby pewnie tylko nazwisko Krzysztofa Hołowczyca. W tym sezonie Polacy będą obecni we wszystkich najważniejszych rajdowych cyklach i będą dysponowali większymi niż kiedykolwiek możliwościami. W sporty motorowe mocno zaangażowały się dwa wielkie koncerny paliwowe, które przyciągnęły największe gwiazdy polskiego sportu i zainwestowały w ich rozwój. W środę umowę z Adamem Małyszem ogłosił Orlen, w czwartek członkiem zespołu Lotos został Robert Kubica.

W przypadku Kubicy znalezienie dużego partnera było niezbędne, by rozpocząć poważną karierę w rajdach. Szef Citroena już po Rajdzie Var powiedział, że sam jego zespół nie będzie w stanie sfinansować startów krakowskiego kierowcy. - Chcemy dalej współpracować z Robertem. Jest szansa, że uda się go posadzić za kierownicą DS3 WRC w przyszłym sezonie. Jedynym problemem jest budżet, bo jasne jest, że nie możemy ot tak po prostu dać mu samochodu. Jeśli wybierze naszą ofertę , będzie musiał znaleźć sobie sponsora - mówił w listopadzie Yves Matton. Kubica zdecydował się przyjąć ofertę Citroena, a jego partnerem będzie firma Lotos. Polak pojedzie w 11 rajdach mistrzostw Europy (ERC) i mistrzostw świata (WRC), gdzie wystartuje w klasie WRC2, gdzie ścigają się auta nieco słabsze niż w klasie WRC.

Kubica: pierwszy sezon w rajdach poświęcę nauce. Będę się starał kontrolować ryzyko Kubica - umiejętności i wizerunek

Rajdy samochodowe są jednym z tych sportów, w które kryzys gospodarczy uderzył najbardziej. Koncerny motoryzacyjne nie są już skłonne wydawać dużych pieniędzy, niektóre marki w ogóle wycofały się z zawodów. Poprzedni sezon był ostatnim dla fabrycznej ekipy Forda, który w WRC był zaangażowany niemal od początku istnienia cyklu. Auta tej marki wciąż są obecne na rajdowych trasach, ale przygotowuje je prywatny zespół M-Sport, należący do Malcolm Wilsona.

Koncerny, które zdecydowały się utrzymać fabryczne zespoły, ograniczyły budżety. Rajdowe ekipy muszą szukać finansowania na zewnątrz, dlatego przy dobieraniu kierowców liczą się nie tylko umiejętności, ale też wypchany portfel. Dlatego właśnie M-Sport i Citroen tak zaangażowały się w walkę o Roberta Kubicę i poprosiły nawet FIA o pozwolenie na zmodyfikowanie auta dla potrzeb wracającego po kontuzji kierowcy. Polak gwarantuje wysoki poziom sportowy. Podczas testów nowego Forda Fiesty był szybszy od czołowych kierowców WRC - Pettera Solberga i Jari-Matiego Latvali. W mocno obsadzonym Rajdzie Var wygrałby pewnie z gigantyczną przewagą, gdyby nie błąd pilota i kraksa na jednym z ostatnich odcinków.

Z drugiej strony Kubica jest wciąż znaczącym nazwiskiem w sportach motorowych. Ma mnóstwo kibiców, którzy od dwóch lat obserwują jego walkę o powrót do sportu po wypadku w Ronde di Andorra. Budzi zainteresowanie wśród mediów, a więc i sponsorów. Jest medialną gwiazdą, której do tej pory brakowało w rajdach. Dla firmy Lotos jest świetnym ambasadorem marki, dla Citroena przyszłościowym kierowcą, a dla świata rajdów nadzieją na większe zainteresowanie.

Małysz w Orlen Team

W tegorocznym raporcie Sponsoring Monitor Kubica zajął trzecie miejsce w rankingu najpopularniejszych polskich sportowców. Wyprzedzili go tylko Robert Lewandowski i Adam Małysz. Były skoczek dwa lata temu zaskoczył deklaracją, że po zakończeniu kariery w narciarstwie, chce zostać kierowcą rajdowym i wystartować w Rajdzie Dakar. Początkowo był traktowany z przymrużeniem oka, ale pod okiem doświadczonego pilota Rafała Martona rozwija się w zaskakującym tempie. Pierwszy Dakar ukończył na 37. miejscu, w tym roku był jedną z rewelacji zawodów, do mety dojechał na 15. miejscu. Ambicje załogi sięgają jednak znacznie wyżej.

Zobacz wideo

Co daje Małyszowi umowa z Orlen Teamem? Mając komfort dopiętego budżetu i rozbudowany kalendarz startów może spokojnie myśleć o kolejnym Dakarze. Wspierany również przez Red Bulla i Generali Małysz niemal z każdym kilometrem staje się lepszym kierowcą . Dla niego najważniejsza jest duża ilość treningów. - Zespół daje mi możliwość startów na najwyższym poziomie. Ale równie ważne są wiedza i doświadczenie, niezbędne, by wygrywać w tej dyscyplinie - mówi Małysz. - W sportach motorowych dla zawodnika nie ma lepszej wiadomości niż pozyskanie stabilnego sponsora. Jako kapitan polskiej reprezentacji mogę się tylko cieszyć - dodaje Rafał Sonik, pierwszy Polak na podium Dakaru.

Przełom w polskich rajdach?

Przeniesiona do sportu rywalizacja koncernów paliwowych może dać polskim rajdom ogromnego kopa do rozwoju. Orlen Team już jest liczącym się zespołem na Rajdzie Dakar, Lotos postawił na rajdy drogowe. Przez najbliższe trzy lata będzie sponsorem tytularnym Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski, a od kilku sezonów w barwach koncernu jeżdżą Michał Kościuszko i Kajetan Kajetanowicz. Ten pierwszy stawał na podium mistrzostw świata JWRC i PWRC, w tym sezonie jako pierwszy Polak jedzie w pełnym cyklu WRC, w rajdowej Lidze Mistrzów. Kajetanowicz w tym roku pojedzie po czwarty z rzędu tytuł mistrza Polski. Dodając do tego Kubicę w ERC, Lotos ma kierowców we wszystkich ważnych cyklach - mistrzostwach Polski, ERC i WRC.

- Wierzę , że to może być przełomowy sezon dla polskich rajdów. Dobrze się dzieje i jesteśmy na fali. Tworzymy dobry zespół, który chce być widoczny. Chcemy reklamować ten sport. Nasza obecność pomaga w jego promocji. Robert Kubica startujący w jakiejkolwiek kategorii, to był by kolejny bodziec, który przyciągnąłby do rajdów nowych kibiców - mówił niedawno Michał Kościuszko.

Czy nadchodzą dobre czasy dla polskich rajdów? Kierowcy nie chcą deklarować, o jakie miejsca będą walczyć, ale już sama ich obecność wśród najlepszych to duży krok w rozwoju dyscypliny. Ekscytują co zapowiada się choć by wrześniowy Rajd Polski, zaliczany do ERC. Na konkursach w Zakopanem Adama Małysza dopingował o 25 tys. kibiców. Ilu może przyjechać do Mikołajek, by oglądać pojedynek Roberta Kubicy z krajową czołówką?

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.