Robert Kubica wróci na tor? Wyścigi DTM oprócz kilku rajdów?

Robert Kubica prawdopodobnie wróci na tor. W przyszłym roku, oprócz kilku rajdów, być może będzie jeździł w wyścigach DTM. Czy w Mercedesie?

Kubica w czwartek rozpoczął udział w Rajdzie Hiszpanii. Ale przed rajdem udzielił kilku wywiadów. W "Autosport" powiedział: - Chciałbym spróbować czegoś innego.

Kierowca wspomniał o "innych wyzwaniach" w odpowiedzi na pytanie, jak będzie wyglądał jego rajdowy program w 2016 roku. - Nie wiem dokładnie, co będę robić. Mam pewne pomysły. Byłbym zdziwiony, gdybym przejechał cały sezon w WRC. Nawet nie wiem, czy w ogóle będę jeździł w WRC, ale na pewno będzie coś innego [niż w tym sezonie] - powiedział Polak.

Deutsche Tourenwagen Masters?

Co mogłoby to być? Możliwe, że chodzi o ograniczony start w WRC2, serii, którą Kubica wygrał w 2013 roku. I w tym samym czasie start w niemieckiej serii wyścigowej DTM.

Marcin Czachorski, wieloletni współpracownik Kubicy, w rozmowie ze Sport.pl dodał: - Jeszcze decyzja nie została podjęta. Najpierw Robert musi wszystko sobie ułożyć w głowie. Wtedy zaczniemy rozmawiać nad różnymi opcjami. DTM jest jedną z opcji.

W DTM (Deutsche Tourenwagen Masters) startują samochody tylnonapędowe (4 l, V8, 500 KM) bardzo zbliżone wyglądem do prototypów. Startuje w niej wielu byłych kierowców F1. Zespoły wystawiają w nich samochody Mercedesa, Audi, BMW. Sezon zakończył się w ostatni weekend zwycięstwem Pascala Wehrleina w Mercedesie AMG, wystawianym przez fabryczną ekipę HWA AG.

W styczniu 2013 roku Kubica testował Mercedesa AMG C-coupe na torze w Walencji. Był to pierwszy raz, kiedy znalazł się w wyścigowym aucie na torze po wypadku w lutym 2011 r. Pokonał 114 okrążeń w trudnych warunkach, bo w środku testów spadł deszcz. - Czułem się bardzo komfortowo - powiedział Polak. Szef programu sportowego Mercedesa Toto Wolf powiedział, że chciał tylko pomóc Robertowi w sprawdzeniu, jak sobie radzi w wyścigowym samochodzie o tak dużej sile docisku.

Na pewno nie Formuła 1

O tym, że jest gotowy na zmiany, Kubica wspominał już wcześniej, wystarczy prześledzić jego wypowiedzi z ostatniego roku.

Na pewno nie wróci do Formuły 1. - Jasne, nadzieja nigdy nie umiera, ale też trzeba być w życiu realistą. Pewnie mógłbym wystartować na kilku torach, ale nie na każdym. Dlatego w tym sensie F1 jest poza moim zasięgiem. Ale jeśli ktoś powiedziałby: "Robert, chcemy, abyś pojechał dla nas na Monzie", musiałbym tylko zrzucić 10 kilo, które nabrałem, i może bym pojechał - cytował kierowcę kilka miesięcy blog "Sokolim Okiem", prowadzony przez jednego ze swoich przyjaciół i dziennikarzy motoryzacyjnych.

Ale w rajdach w najwyższej kategorii też spotkało go rozczarowanie. Mówił o tym w wywiadzie dla Sport.pl: - Stan mojej prawej ręki jakiś wpływ na to ma. Ale tego nie zmienię. Każdy wie o moim stanie, każdy to widzi. Jaki rzeczywisty wpływ ma moja niepełnosprawność na wyniki, wiem tylko ja i trochę Maciek. Nie ma co się oszukiwać - gdybym miał prawą rękę w pełni sprawną, pewnych wpadek bym uniknął. Jest to jednak sytuacja, którą trzeba zaakceptować.

W "Rzeczpospolitej" precyzował: - Z moimi wpadkami żaden zespół fabryczny mnie nie zatrudni.

Ostatnio, na początku października, Kubica powiedział też: - Nie ma sensu ciągnąć tego w dotychczasowy sposób. Nie jesteśmy w stanie walczyć z kierowcami z najlepszych zespołów jadącymi najlepszymi samochodami.

Obecnie Polak z ośmioma punktami zajmuje 15. miejsce w WRC. W lepszych wynikach przeszkadzały mu awarie - zwłaszcza gdy współpracował z włoską ekipą tunningową A-Style, z której zrezygnował po pierwszych trzech rajdach sezonu, ale także błędy.

W Rajdzie Hiszpanii Kubica (Ford) po porannym shake-down był trzeci, za Nowozelandczykiem Haydenem Paddonem (Hyundai) i Francuzem Sebastienem Ogierem (Volkswagen).

Dyskwalifikacja za seks z kibicką? Najdziwniejsze kary w sporcie [HISTORIE]

Czy Robert Kubica zasługuje na szansę w fabrycznym zespole WRC?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.