Inżynier Roberta Kubicy: Kraksy to część nauki

- Nie jesteśmy rozczarowani jego występem, bo to zupełnie normalne, że nowi kierowcy popełniają błędy - powiedział o Kubicy jego rajdowy inżynier Kevin Struyf. Na jednym z odcinków Rajdu Azorów polski kierowca zaliczył swoje pierwsze dachowanie. Rajd zakończył na szóstym miejscu.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS i na Androida

- Straciłem panowanie nad autem na prawym zakręcie. Było dużo mniej przyczepności. Tutaj praktycznie wszędzie są wały ziemi wokół drogi i przy drodze. Wpadliśmy na ten wał i prawie się udało, ale wał był dużo grubszy pod koniec. Wywaliło nas na dwa koła na bok i później dachowaliśmy - mówił po wypadku Kubica dla Sport.pl. Po dachowaniu stracił szanse na walkę o zwycięstwo, ale ukończył rajd i zebrał dużo doświadczeń.

Zespół Citroena, który przygotowuje dla Kubicy model DS3 RRC, nie ma pretensji do Polaka. - Nie jesteśmy rozczarowani, bo to zupełnie normalne, że nowi kierowcy popełniają błędy - mówi inżynier Citroena Kevin Struyf. - Nie da się tego uniknąć. Nie da się nauczyć jeździć w rajdach bez kraks.

Start na Azorach był trzecim występem duetu Robert Kubica i Maciej Baran. Rajd Wysp Kanaryjskich załoga skończyła po kraksie, a w Rajdzie Portugalii zajęła 20. miejsce (6. w klasie WRC2). - Na Azorach Robert imponował tempem. Siedem razy miał najlepszy czas i prowadził w rajdzie. To jest najważniejsza rzecz, jaką należy zapamiętać. Musi trochę popracować, by być bardziej regularnym kierowcą, ale to wszystko jest częścią nauki - tłumaczy Struyf.

Najbliższym startem Kubicy będzie asfaltowy Rajd Korsyki (16-18 maja). Zobaczyć go będzie można w Eurosporcie. Relacja na żywo w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.